piątek, 16 listopada 2012

the GazettE 05


Chwilę później, gdy już prawie wszyscy zjedli Ruki wstał od stołu i tylko lekko się skłonił jakby w geście przeprosi, po czym wyszedł powolnym krokiem na podwórze. Reita tylko pokręcił lekko głową. Aktualnie Takanori był jedyną osobą która paliła papierosy. reszta zespołu nie wiedzieć czemu po wielu tygodniach cierpień rzuciła ten okropny nałóg. A Ruki ?? Ten to chyba nigdy sie nie nauczy że to SZKODLIWE, że SKRACA ŻYCIE, że POWODUJE RÓŻNE CHOROBY. Zawsze gdy ktokolwiek powtarzał blondynowi napis widniejący na opakowaniu ten tylko wzruszał ramionami i mówił ‘Kiedyś i tak muszę na coś umrzeć’
Miyavi popatrzył za chłopakiem i również wyszedł na świeże powietrze za przyjacielem.  Kiedy już znalazł się poza kawiarnią zobaczył siedzącego na krawężniku Rukiego z papierosem w ustach. Podszedł do niego następnie kładąc dłoń na ramieniu kolegi .
- Wiesz ile ty kasy na to świństwo wydajesz ? – powiedział Miv jak zwykle bez sensu się szczerząc .
- A od kiedy ty taki oszczędny jesteś co ? – odpowiedział cichym głosem Matsumoto wydychając powoli dym.
- Od kiedy coś niszczy twoje zdrowie .
- Zawsze niszczyło i nigdy sie tym szczególnie nie przejmowałeś.
- Lepiej późno niż wcale no nie ? . – powiedział Miv uśmiechając się szeroko i wziął papierosa Rukiemu rozdeptując go na chodniku .
- Co robisz . !?
- Martwię się o ciebie .
Gdy tylko Takamasa wydusił z siebie ostatnie zdanie reszta chłopaków wyszła z kawiarni. Oczywiście nikt inny jak tylko Kai był cały umazany na twarzy przeróżnymi masami z rogalików. Ruki widząc chłopaka zaśmiał sie pod nosem na co Reita westchnął . 
- Ma ktoś chusteczkę ? – zapytał cicho Akira .
Słysząc pytanie Uruha wyciągnął z kieszeni paczkę chusteczek i podał blondynowi patrząc na niego jakby ze współczuciem. Suzuki wytarł dokładnie twarz przyjaciela i uśmiechnął się lekko .
- Następnym razem uważaj jak jesz . – rzekł błagalnym głosem Reita 
- Ale Kai tak lubi . ! – niemal krzyknął chłopak krzyżując ręce na klatce piersiowej.
Aoi popatrzył na bruneta jak na idiotę .
- A co to za różnica czy jesz po ludzku czy jak świnia ? – wtrącił się Yuu
- A taka, że w tedy lepiej smakuje , !
- Spokój . ! – przerwał w końcu tą bezsensowną gadaninę Ruki, na co wszyscy w sekundzie zamknęli usta. Blondyn bez słowa zaczął iść w stronę hotelu, a reszta zrobiła dokładnie to samo. Droga upłynęła niezwykle szybko i bez żadnych kłopotów..O dziwo . Cała szóstka dotarła na miejsce bez żadnych ubytków zarówno fizycznych jak i psychicznych co rzadko się zdarzało w towarzystwie dwóch królów katastrofy .
- No dobra moje łobuzy.. wymyśliłem dla was fajną zabawę.. – powiedział Takanor gdy już weszli do swojego pokoju a chłopaki znów zaczęli się kłócić o to co będą oglądać . Gdy obaj usłyszeli słowa blondyna od razu podeszli do niego na czworakach i zaczęli go ciągnąc za spodnie .
-Powiedz powiedz . ! – krzyknęli w jednym czasie.
- Więc zabawa nosi nazwę ‘Nowa Niania” – kontynuował Ruki. Cała trójka chłopaków leżących własnie na swoich łózkach podniosła się do siadu i popatrzyła na przyjaciela nic z tego nie rozumiejąc . – polega ona na tym że ja i Reita będziemy mieli przez tydzień wolne.. a wy będziecie mogli męczyć Aoi’ego i Uruhę ile tylko będziecie chcieli a ja wam nic a nic nie powiem.. chyba że to będzie konieczne . 
- Co ?! -Po całym pokoju rozległ sie paniczny wrzask .- Nie ma mowy Ruki nie rób nam tego  - zaczęli krzyczeć w dokładnie tym samym momencie klęcząc tuż przed nim i błagając o litość.
Miyavi i Kai popatrzyli tylko na siebie z błyskiem w oku i uśmiechnęli sie szeroko. Słowa Rukiego nie znaczyły nic innego jak Wolność . No bo co ci 2 mogli by im zrobić ?
- Taaaakk . ! – krzyknęli obaj i rzucili się na swoich ‘Nowych opiekunów’ – Ale będzie fajnie , ! Będziemy sie razem bawić . ! – Krzyczeli na zmianę Takamasa i Yutaka.
- Niee . ! – wrzasnęli natomiast tamci – Błagamy Ruki . !
- Cieszę się że się cieszycie. – powiedział blondyn i usiadł spokojnie na łóżku . – No to możecie się pobawić .
To koniec. Zarówno Aoi jak i Uruha mogli już kopać sobie dołki pod jakimś ładnym drzewkiem .  Wytrzymać z tymi urwisami nawet godziny sie nie dało a co dopiero cały tydzień. Yuu zamknął oczy i westchnął ciężko godząc się z okrutnym losem . 
- Dobra więc.. wstawać . ! Co to ja poduszka jakaś !? – Shirayama próbował naśladować Rukiego jednak nie bardzo mu to wyszło. Na te kilka sekund chłopaki siedzieli nieruchomo patrząc prosto w oczy bruneta. Natomiast gdy tylko skończył swoją wypowiedź obaj na niego skoczyli zapominając na chwilę o drugiej niani. 
- Pobawimy się w konia. ! Będziesz naszym koniem . ! – wrzasnął pełnym szczęscia głosem Miyavi na co Kai szybko zszedł z bruneta i obaj przewrócili go tak, by lezał na brzuchu po czym ponownie na nim usiedli .
- Wio koniku . ! – krzyczeli obaj .
Całej tej sytuacji w grobowym milczeniu i z głupimi uśmiechami przypatrywali się Ruki i Reita. Z jednej strony współczuli im tego tygodnia, z drugiej mieli nadzieję że teraz wszyscy docenią ich ciężko pracę, z trzeciej cieszyli się że mają tydzień wolnego a jeszcze z czwartej zastanawiali się czy to był na pewno dobry pomysł . Takanori spojrzał kątem oka na przyjaciela na co ten tylko wzruszył ramionami i uśmiechając się pod nosem z powrotem położył się na łóżku .
- W najgorszym wypadku przerwiemy zabawę ‘Nowa niania’ – mruknął pod nosem zamaskowany blondyn i zamknął oczy . 
Uruha puki co niezauważony przez resztę stał z boku zastanawiając się czy pomóc przyjacielowi czy też lepiej się nie wtrącać. W pewnym momencie westchnął ciężko w głębi serca wiedząc że będzie tego żałował i podszedł do chłopaków łapiąc Miyawiego za kaptur jego bluzy i pociągnął go do tyłu .
- Dobra koniec zabawy. – powiedział pod nosem Uruha, na co szybko został przewrócony na ziemię przez wyrywającego się bruneta. 
- Puszczaj . ! Dopiero zaczęliśmy . !
Gdy obaj wylądowali na ziemi Takamasa szybko korzystając z sytuacji usiał blondynowi na plecach i uśmiechnął się szeroko . 
- Tak.. ! Wio koniku . !
Oba ‘Koniki’ nie widziały wyjścia z tej sytuacji więc podnieśli się powoli i zaczęli spacerować na czworakach po całym pokoju w kółko . Zarówno Miy jak i Kai byli na początku zadowoleni, jednak szybko znudzili się tym i zeszli z przyjaciół uśmiechając się szeroko .
- teraz pooglądajmy telewizję .! – krzyknął Yutaka biorąc pilota i siadając na swoim łóżku. Miyavi szybko pobiegł za nim i usiadł tuż obok . Na początku zanosiło się na błogi spokój niestety szybko w pokoju rozległy się głośne krzyki .
- Nie to. ! Ja wybieram . – Krzyknął Isahara.
- Nie nie. ! Własnie że to . ! Mój pilot . ! – kłócił się z nim Tanabe wymachując rękami .
Przez dłuższą chwilę obie niańki po prostu stały przed nimi modląc się w głowie by ci przestali,nie widząc jednak żadnych popraw musiały się wtrącić .
- Dobra niczego nie oglądacie i idziecie spać .  - powiedział Aoi zabierając pilota chłopakom . Ci popatrzyli mu w oczy z chęcią mordu i rzucili się na niego próbując mu odebrać skradziony przedmiot. Obaj blondyni podnieśli się z łóżek i podeszli do reszty .
- Koniec tego dobrego .! – wrzasnął Ruki łapiąc za rękę Miyaviego . 
- Wystarczy zabawy.  Teraz idziemy spać.. wszyscy . – powiedział spokojnie Reita i pociągnął Kaia do łóżka . 
Obaj chłopcy poszli grzecznie z opiekunami ze spuszczonymi głowami.  Chwilę później już wszyscy spali w swoich łóżkach jedynie Miyavi spał z Rukim, a Kai z Reitą. Wszyscy uważali że tak będzie bezpieczniej dla reszty.

~2 godziny później. 

Takamasa obudził się i powoli podniósł do siadu przecierając oczy. Rozejrzał się dookoła  i mruknął coś pod nosem, że nic nie widzi . Położył się z powrotem i spojrzał na nieśpiącego od jakiegoś czasu Rukiego .
- Czemu nie spisz ? Zapytał cichutko brunet. 
- Z tobą to aż strach spać .- uśmiechnął się delikatnie i zamknął oczy – A tak na poważnie to nie wiem. Nie mogę zasnąć .
- Ale to nie moja wina prawda , ??
- Nie.. raczej nie .
- Raczej ?
- Na pewno, ale jutro bądź grzeczny dobrze ? Dla mnie .
Miyavi patrzył przez chwilę na blondyna, aż w końcu uśmiechnął się i przytulił do niego mocno .
- Dobrze.. dla ciebie . – odpowiedział i pocałował w policzek przyjaciela po czym obaj zasnęli .
.C.d.n.

2 komentarze:

  1. Kiedy czytam twoje opowiadanie, a jednocześnie patrzę się na swojego królika. Taa. Mój królik nazywa się Kai. Jest taki sam jak w twoim opowiadaniu !

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    uroczo, tak ta zamiana opiekunów,ale końcówka naprawdę urocza...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń