niedziela, 28 kwietnia 2013

Blask ciemności 03


No dobrze. Notka miała być na początku maja, ale stwierdziłam, że nie było mnie tu tak długo, że im wcześniej tym lepiej. ;D 
Ale jeszcze zanim zaproszę do czytania...  
Mam duże zaległości w czytaniu blogów, bardzo was za to przepraszam. Postaram się nadrobić wszystko i przeczytać wasze rozdziały najszybciej jak się da. Najbardziej przepraszam Akemi oraz A, bo u was mam chyba największe zaległości. Mam nadzieję, że mi to jakoś wybaczycie. ;)
Na koniec jeszcze chciałabym poznać wasze opinie na temat nowego wyglądu bloga. Mam nadzieję, że wam się podoba ;D
No to chyba tyle. Zapraszam do czytania ;*

Dedykacja  dla Ai~Chan ! <3   


Otworzyłem szeroko oczy i z prędkością światła odwróciłem głowę w bok, a moje źrenice napotkały bijące chłodem ślepia Theodora.
Wyglądał na.. złego? Chociaż z drugiej strony, jego twarz wydawała się być, w pełni obojętna. Tak jakby nic się nie działo. Dokładnie tak samo jak ostatnio, kiedy go widziałem.
Ostatnio.. to było tak dawno temu..
Pociągnął mnie nieco do tyłu, przez co znacznie oddaliłem się od przepaści, mimo to jego uścisk nie rozluźnił się ani odrobinę.
- Boli. – powiedziałem w pewnym momencie, gdy moje gardło w końcu postanowiło znów być mi posłuszne.
- Ma boleć. – odpowiedział z takim spokojem, że aż stanęło mi serce.
Jakbym ja nakrył kogoś na czymś takim to co najmniej bym na niego nawrzeszczał, a ten tu co ? Po prostu sobie stał i trzymał mnie za ramie.
Z drugiej strony, chyba powinienem się cieszyć…
- Odpowiesz mi ? – i znów ten przepełniony spokojem głos. Czy on w ogóle odczuwa jakiekolwiek emocje? Przecież on wygląda jak, jak.. manekin jakiś.! Idealnie proporcjonalny, taki męski i pociągający manekin..
Chwila, chwila..
Co ja najlepszego wyprawiam !?
Pokręciłem szybko głowa i szarpnąłem się lekko, by uwolnić się z uścisku silnej dłoni.
Puścił mnie.
- Skacze.. a raczej usiłowałem to zrobić. – odpowiedziałem grzecznie, wzruszając lekko ramionami.
Zrobiłem to..
Posunąłem się tak daleko, że Theo w końcu się pojawił !
Jestem z siebie dumny, szczęśliwy i nie wiem jeszcze jaki..
Ale cii.. Spokojnie. Oddychaj. Nie możesz mu dać tego poznać po sobie.

~Theodor~

Uniosłem do góry jedną brew, przyglądając mu się uważnie.
Zastanawiam się, co by zrobił, jakby się dowiedział, że słyszę każdą jego myśl.
Ostatnio strasznie ciekawski się zrobiłem. To też jest takie.. ludzkie.
Westchnąłem lekko, a moja twarz zaraz wróciła do swojej codziennej, obojętnej formy.
- Nie zauważyłem. – odpowiedziałem cicho i odwróciłem się na pięcie, po czym powolnym krokiem ruszyłem przed siebie. – Za mną. – dopowiedziałem jeszcze, chowając ręce do kieszeni mojego czarnego płaszcza.
Skoro I TAK moja klątwa nakazuje mi być jak najbliżej niego, a on I TAK z niewiadomych powodów chciał mnie zobaczyć.. to zabawmy się.
Uśmiechnąłem się pod nosem.
Zabawa ludźmi jest najlepsza za wszystkich jakie znam.
Popatrzyłem katem oka na Michalela, który tak jak się tego spodziewałem dreptał tuż za mną z zawziętością wpatrując się w moje plecy.
Nie rozumiem tego..
Jestem wampirem, mój wygląd, zapach i wszystko inne ma was do nas przyciągać, jako że człowiek, to nasza główna ofiara.. ale to już lekka przesada.
Westchnąłem lekko.
Ostatnio zdarzało mi się to nadzwyczaj często.
Po chwili dotarliśmy do miejsca, w którym zaparkowałem swój samochód. Było to BMW m3 koloru czarnego. Nie wiem czemu, ale polubiłem ten wóz.
- Gdzie jedziemy ? – zapytał blondyn gdy już wsiedliśmy do pojazdu.
- Zobaczysz. – odpowiedziałem patrząc na niego przelotnie, po czym nacisnąłem pedał gazu.
Jakieś 30 min później byliśmy już na miejscu. Zatrzymałem samochód na placu, po czym wyszedłem z niego, a zaraz później to samo zrobił Michael.
- Gdzie jesteśmy ?
- Jak myślisz dzieciaku ? – zapytałem spokojnie kierując się w stronę drzwi wejściowych.
- Nie wiem. Wygląda jak jakiś pałac, albo muzeum.  – odpowiedział po dłuższej chwili zastanowienia.
Zatrzymałem się na kilka sekund, by popatrzyć na niego, a kąciki moich ust podniosły się minimalnie do góry.
- Nie musisz się podlizywać, mały.  To mój dom. – odpowiedziałem znów idąc w stronę drzwi. Otworzyłem je i popatrzyłem za Michaelem, który nawet o milimetr nie ruszył się z miejsca.

~Michael~
Gdy tylko usłyszałem, że Theo nazwał to miejsce „domem” zamurowało mnie.
Wielki ogród, który swoja drogą wyglądał przepięknie. Pełen krzewów, drzew i kwiatów, które idealnie ze sobą współgrały, już zapierał dech w piersiach, a co dopiero ten budynek.
Wyglądał jak jakiś pałac. Był cały biały, z niektórymi szarymi elementami. Przyozdobiony gdzieniegdzie rzeźbami. Na parapetach widniały kwiaty, a okna przyozdobione były cudownymi zasłonami w najprzeróżniejszych kolorach. Budynek znajdował się na podwyższeniu, bo do drzwi  prowadziły schody które na początku dzieliły się na 2 ścieżki, by niedługo przed wejście stały się jednym. Dodatkowo ten wielki plac na którym zmieściłoby się z 20 samochodów, z fontanną na samym środku.
Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś tak pięknego, nigdy ! Już nie mówiąc o tym, żebym kiedykolwiek sobie wyobraził, że jakiś człowiek mieszka w czymś takim.
- Idziesz ? – z rozmyślenia wyrwało mnie pytanie, zadane przez Theodora.
Szybko przytaknąłem głową i pobiegłem w jego kierunku rozglądając się na boki, i ciągle nie mogłem się nadziwić, jak tu pięknie.
Powoli wszedłem do środka, ściągnąłem buty i odłożyłem ja na bok, po czym skierowałem się w głąb domu całkowicie zapominając o tym, że tak przecież nie wypada.
 Wszedłem chyba do salonu. Był to ogromny pokój z okrągłym dywanem na środku w koloru purpury. Ściany były kremowe, a sufit czekoladowy. Dodatkowo wokół okien namalowane były kwiaty, również w odcieniu mlecznej czekolady.
- Jej – wyrwało się z moich ust. Meble wykonane ze skóry i wielki plazmowy telewizor wiszący na jednej ze ścian.  Z jednej strony pokój był elegancki, i jakby trochę staroświecki niczym komnaty średniowiecznych władców, a z drugiej strony pełno było w nim nowoczesnych rzeczy, co chyba powinno się gryźć. Tutaj jednak wszystko tworzyło idealną całość.
- Napijesz się czegoś? – odwróciłem się szybko w stronę drzwi, o których framugę opierał się teraz brunet, ze skrzyżowanymi na wysokości klatki piersiowej rękami. 
- Ja.. przepraszam. -  powiedziałem lekko zmieszany, zdając sobie sytuację z tego, że jeszcze nie padły słowa „rozgość się”, a nawet jeśli nie wypada tak spacerować po czyimś domu.
- To chyba nie jest odpowiedź na pytanie.  – odpowiedział przyglądając mi się.
- Chętnie. – wydukałem splatając przed sobą palce dłoni.
- Więc za mną, proszę. – powiedział jak zwykle spokojnie, a ja ruszyłem zaraz za nim.
Zaprowadził mnie do kuchni. Chyba nie muszę wspominać, że była z pięć razy większa od mojej? Chyba musze się przyzwyczaić do tego, że tutaj wszystko jest.. inne.
- Jakieś specjalne życzenia ? – poparzył na mnie opierając się o blat.
Wyglądał naprawdę uroczo. 
- Niee.. Wystarczy woda. – uśmiechnąłem się delikatnie.
Theo nalał mi wody do szklanki po czym podszedł do mnie powoli, by zaraz wsunąć ją w moje dłonie.
- Jeszcze  coś, mały ?
- Nie mów do mnie mały. Jestem Michael. – naburmuszyłem się lekko.
No wiem, wiem. Czasem zachowuje się jak dziecko.
   - Oj wybacz, mały. – powiedział najwyraźniej zupełnie nie przejmując się moimi wcześniejszymi słowami.
Westchnąłem cichutko, przewracając przy tym oczami, po czym opróżniłem zawartość szklanki i odłożyłem ją na blat.
- No dobrze. Mogę chociaż wiedzieć, po co tu jestem ? – zapytałem patrząc na niego ciekawy.
Owszem. Bardzo chciałem go zobaczyć. Właściwie, to tak do końca nie wiem po co, ani dlaczego. No ale cóż.. W każdym razie nie spodziewałem się, że od razu pójdę do jego „domu”.
- Odpowiedź jest bardzo prosta. Od dziś będę Cię pilnował. – wytłumaczył jak zwykle spokojnie, wzruszając lekko ramionami.
            Że co proszę !? Czy ja wyglądał na jakiegoś dzieciaka, potrzebującego niani ? Co on sobie w ogóle wyobraża. ?
- No i po co ? – zapytałem bardzo inteligentnie.
- Żeby dzieciak nie usiłował znów skakać z urwiska. – popatrzył na mnie jednoznacznie i złapał w palce mój podbródek przez co ja wstrzymałem na chwilę oddech, zapominając o całej tej sytuacji. Otworzyłem mimowolnie usta i wpatrywałem się w błękitne tęczówki, które znajdowały się zaledwie kilka centymetrów od moich.
- Szkoda by było tak ładnej buźki. – uśmiechnął się jak na mój gust trochę wrednie, zaraz się ode mnie odsuwając.
             Co to miało być, w ogóle ?
Ja tu czekam, aż on mnie pocałuje, a ten się odsuwa.
Chwila.. co !?
Nie, nie, nie.. wcale nie o to mi chodziło. Żadne pocałuje. Po prostu, to była dziwna sytuacja i .. i.. och. Nieważne.
Wypuściłem ze świstem powietrze, mając nadzieję, że wraz z nim wyleci wszystko co teraz siedziało w mojej głowie.
Niestety, jak to zwykle bywa nic takiego się nie stało.
- No dobrze. – powiedziałem cicho spuszczając wzrok w dół. – No ale, co mogę tu robić? – spojrzałem na niego przechylając delikatnie głowę w bok.
- Co tylko chcesz. – wzruszył ramionami – Masz do dyspozycji cały dom.  – to mówiąc wyszedł z pomieszczenia, a ja, jak to ostatnio często bywało, podreptałem za nim.
- Cały ? – zapytałem i rozejrzałem się dookoła.
Theo już nic nie odpowiedział, a jedynie rzucił mi spojrzenie, które wywołało u mnie dreszcze, tak więc postanowiłem się już więcej nie odzywać.
Zaprowadził mnie do jednego z pokoi, znajdujących się na piętrze. Był bardzo ładny, jak chyba wszystko w tym budynku. Ściany miał koloru błękitnego, na środku znajdował się tego samego koloru , kwadratowy dywan z wzorami kwiatów w odcieniu granatowym, a meble były białe z szkarłatnymi elementami.
- Od dziś to twój miejsce. Zawsze jakbyś nie miał gdzie przenocować, albo po prostu przyszedł  byś mnie odwiedzić, ten pokój należy do ciebie. – powiedział patrząc na mnie.
Wszedłem do środka i obróciłem się dookoła, by jeszcze raz wszystko dokładnie zobaczyć.
- Jej. – powiedziałem jedynie i popatrzyłem na Theodora z szerokim uśmiechem na twarzy. – Dziękuję bardzo, bardzo bardzo. – niemalże wykrzyczałem podskakując w miejscu.
 Ale stop, chwila. Po co mi pokój ?
- Tylko, że ja nie zamierzam tu nocować. Mam swój dom.
- Wiem. – odpowiedział znów do mnie podchodząc. Położył mi dłoń na głowie i delikatnie, jak jeszcze nigdy nikt, przeczesał mi włosy palcami. – Jednak zaufaj mi. Przyda Ci się.
Patrzyłam na niego spod lekko przymkniętych powiek. To było.. przyjemne.
Niestety nic co dobre nie trwa wiecznie i tak jak poprzednio, Theo szybko się ode mnie odsunął, a ja znów westchnąłem niezadowolony z tego faktu.
            Nie wiem co się ze mną działo, ale gdy tylko brunet był w moim pobliżu moje ciało nagle się rozluźniało. Czułem się w pełni bezpieczny i było mi tak.. dobrze, ciepło. Sam nie wiem jak to powiedzieć, ale jeszcze nigdy się tak przy nikim nie czułem.
- Więc na co masz ochotę, mały ? – popatrzyłem na niego i uśmiechnąłem się delikatnie. Chyba nie ma sensu przypominać mu, jak mam na imię. Prawda ?
-Może jakiś film ? – uśmiechnąłem się szerzej na samą myśl. Jeszcze nigdy nie oglądałem niczego, na tak dużym ekranie, no chyba, że w kinie, ale to się nie liczy.
- W takim razie zapraszam do salonu.  – powiedział, po czym skierował się na dół.
Kto zgadnie co ja wtedy zrobiłem ?
Tak, tak.. podreptałem za nim.

.C.D.N.

19 komentarzy:

  1. Jestem zła, nie ja jestem WŚCIEKŁA. Nie, nie. Nie chodzi o rozdział. Miałam napisany komentarz i mi się usunął T.T
    No cóż napiszę jeszcze raz xD

    Dedykacja? Dla mnie? jej! Dziękuję, dziękuję, dziękuję *tula mocno* Czymże sobie na to zasłużyłam? ^^
    Em, dobra emocje na bok przechodzimy do bloga i rozdziału.

    Zacznę od wyglądy. Podoba mi się, fajne jest, takie wiosenne, radosne, ale trochę nie pasuje mi do Blasku Ciemności no i muzyczka tak średnio.. Oczywiście to moja opinia ^-^

    Co do rozdziału - świetny. Theo jest super i uratował Michaela. Haha te myśli chłopaka <3 Ciekawe jak zareaguje na to iż wampir je słyszy! Wgl ciekawe jak i kiedy pozna tę tajemnicę. Coś czuję, iż pojawi się kolejny wampir.
    Do Theodora był WIELKI! Ale co się dziwić tyle lat żyje to pewnie bogaty jest xP
    Szkoda, że nie napisałaś jaka reakcja była Theo gdy Michael myślał o pocałunku...

    W tym momencie zakończę mój dziwny komentarz. Jeszcze raz dziękuję za dedykację no i za komentarz pod moją notką ♥
    Również z niecierpliwością oczekuję następnego rozdzialiku ^-^


    Pozdrawiam i życzę dużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, przepraszam za błędy.. Teraz je zauważyłam >.<

      Usuń
  2. Za błędy nie ma sprawy, sama je często popełniam . ;)
    A dedyk ? Hm.. Mam wrażenie, że najbardziej czekałaś na ten rozdział. Należy Ci się za cierpliwość ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam! A wiesz Lanna, ze Ty chyba masz mnie za betę? :D i dupa! Bo zapomniałaś o tym :D
    Świetny rozdział~! Chce seks w następnym:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne o: pisz jak najszybciej kolejny rozdział, bo nie mogę się doczekać ;-;

    OdpowiedzUsuń
  5. "dając sobie sytuację z tego," - sprawę. ;)

    Wchodzę, patrzę... Cóż to za fantastyczny blog?! Zerkam na autora (nadrabiam notki, więc mam kilka otwartych kart), a to Lanna. Kuurcze, ale się tu zmieniło! Faktycznie na plus - jest kolorowo, przyjaźnie, no i nagłówek bardzo wiele robi! Oby tak zostało, bo aż nie chce się wychodzić. ;3
    Jeśli chodzi o rozdział, to akcja się rozkręca. Ciekawa jestem wyników wspólnego mieszkania i wytrzymałości Theo. xD
    ---
    Haha, pewnie, że wybaczam nieobecność. xD Sama miałam problemy z napisaniem notki (bo to raz =='), więc wiem, jak to jest nie móc znaleźć czasu. ;P
    He hee xD Do doskonałego stylu wiele mi brakuje, ale przyznam, że sugerowanie się komentarzami czytelników pomogło mi dopracować Translate. xD To opowiadanie miało początek... Bałam się, co się z nim stanie, a jak ruszyło, to nie chciało się zatrzymać. xD
    Nowe opowiadanie prawie działa na tej samej zasadzie, choć im dalej z rozdziałami, tym więcej pomysłów na akcję. xD
    One shot... mistrzem w parodii nie jestem, ale ludzie uśmiali się przy nim, więc chyba nie sypałam zbytnio sucharami. XDD

    Zapraszam na rozdział. xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj kochana,
    a ja właśnie miałam napisać, czy wciąż pamiętasz o tym blogu i opowiadaniach... a tu taka niespodzianka na mnie czeka....
    a co do samego rozdziału to po prostu boski ;] ciekawe co by zrobił Michał jakby naprawdę się dowiedział, ze Theo czyta w myślach.... no i ma swój własny pokoik w jego domu....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też się podobał, tylko szkoda, że zapowiadało się po prologu o wiele lepiej :C no ale i tak fajne.
    Arek
    http://yaoi-erral.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Twuj blog jest fantastyczny ;) z niecierpliwieniem czekam na następny rozdział. Z tego co widze dawno napisałaś ten rozdział, ale prosze nie opuszczaj ich ............no i mnie :D trudno jest znaleźć w sieci tak dobry, fantastyczny a co najważniejsze ciekawy blog jak ten. Więc nie waż się nawet nie napisać następnego rozdzialu :D jesteś super. Papatki i życze weny :)

    Misiaczek

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mnie zaciekawiło twoje opowiadanie. Widać, że masz talent do pisania i zaciekawienia czytelnika. Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z tego opowiadania i napiszesz SZYBKO kolejną część. Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  10. Szukalam czegos fajnego i.. Trafilam tu ! Jest cudownie c: milo by bylo przeczytac wiecej ;3. Zycze weny Toshi

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy nastepny roździał?

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm..nawet nie wiesz jak ja Cię wielbię za te wszystkie Yaoi wiedz ze z niecierpliwością czekam na 4 rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Hm. Dopiero dziś zetknęłam się z Twoim blogiem. Bardzo przypadło mi do gustuto opowiadanie! Masz świetny styl, który bardzo przyjemnie się czyta. Nie mogę się doczekać kontynuacji. ;D *0*

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, szybki drań. Ledwo się znają, a już proponuje mu stały pokój u siebie. Co klątwa zwana miłością może zrobić z człowiekiem. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  15. QUANTUM BINARY SIGNALS

    Professional trading signals delivered to your mobile phone daily.

    Start following our trades today and profit up to 270% a day.

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam,
    Theo to musi mieć niezły ubaw słysząc myśli Michalea... ciekawe jak by zareagował gdyby dowiedział się, że ten słyszy te wszystkie myśli...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej,
    rozdział wspaniały, Theo to musi mieć ubaw słysząc wszystkie myśli Michalea... ale ciekawe by było jak by zareagował Michael gdyby dowiedział się, że ten słyszy te wszystkie myśli...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  18. Hejeczka,
    rozdział wspaniały, och Theo to musi mieć niezły ubaw słysząc wszystkie myśli Michael'a... ale ciekawe jak by zareagował Michael gdyby dowiedział się, że ten słyszy te wszystkie jego myśli...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń