piątek, 16 listopada 2012

SasoDei 10


-A więc. Jak brzmi twoja decyzja ?
Sasori popatrzył prosto w oczy blondyna. Zobaczył tam iskrę niepewności, chęci, pożądania ale tez lęku. Nie chciał zrobić mu krzywdy.. już raz go stracił, nie przeżyłby jeśli taka sytuacja miałaby się powtórzyć .
- Dei.. pozwól mi. - włożył ręce pod koszulę chłopaka - pozwól.Chcę dotknąć każdy fragment twojego ciała. Chcę słyszeć twoje jęki, poczuć  twój  smak. Pozwól mi.
-Sasori..przestań - wbił wzrok w ścianę, nie chciał widzieć teraz twarzy skorpiona.
-Nawet nie wiesz.. jak ja cie bardzo chcę. Dei..kocham cie - szepnął mu do ucha -Chce ci pokazać jak bardzo.
-Przestań ! - blondyn zarumienił się - nie mów tak ciągle.
-Niby dlaczego ?  - dotknął  krocza chłopaka, na co ten westchnął rozkosznie - Twoje reakcje cie zdradzają Skarbie.
 Lalkarz odpiął spodnie długowłosego, zdjął je razem z bokserkami i przejechał dłonią po jego męskości. Deidara natomiast zacisnął dłonie na pościeli ponownie wzdychając, a Skorpion przesuwał językiem po trzonie penisa.
Dei zaczął cicho pojękiwać. Chwycił  twarz czerwonowłosego i przysunął do swojej składając na jego ustach namiętny pocałunek. Wsunął mu do buzi język, który od razu zaczął drażnić język partnera. Sasoriego zdziwiła reakcja kochanka, ale bez zastanowienia zaczął oddawać pocałunek. Cieszył się że z niewinnej szarej myszki, która jeszcze nie tak dawno temu przyszła do Akatsuki wyrósł prawdziwy, odważny, śmiały chłopak. Najważniejsze w tym wszystkim było jednak to, że blondyn należał tylko do niego. Gdy ich usta oderwały się od siebie Sasori cicho szepnął do ucha partnera.
-Jesteś mój Dei.. tylko mój. Nie pozwól się nikomu innemu dotykać..nigdy.
Deidara tylko popatrzył na czerwonowłosego już nieprzytomnym wzrokiem i uśmiechnął się, a jego dłoń wylądowała na spodniach Skorpiona. Odpiął je zwinnie, wsunął dłoń do jego bokserek i zaczął pieścić penisa Lalkarza . Sasori robił to samo, a ich jęki zanikały w namiętnych pocałunkach. Skorpion ściągnął z blondyna koszulkę. Zaczął całować, lizać i przysysać się do jego szyi zostawiając liczne malinki. Dei odchylił lekko głowę, ocierając się swoim penisem o męskość partnera. Sasori schodził coraz niżej, aż dotarł do sutków kochanka, które lekko przygryzał i lizał na zmianę. Blondyn szybko oddychał, a Skorpion znudzony zabawą skierował się na brzuch kochanka. Zataczał językiem wokół pępka chłopaka liczne kółka, a jego ręce spoczęły na jego biodrach. Długowłosy patrzył na poczynania partnera, po czym odepchnął go od siebie. Sasori nie wiedział co się dzieje i popatrzył pytająco na chłopaka. Ten natomiast przybliżył się do niego, ściągnął z niego spodnie wraz z bokserkami oraz koszulkę. 
-Teraz moja kolej - szepnął cicho. Przejechał językiem po szyi, torsie , brzuchu i zaczął lizać penisa chłopaka. Czerwonooki oddychał szybko, czuł jak po jego ciele rozchodzą się kolejne przyjemne dreszcze. Zaczął poruszać biodrami w rytm ukochanego. Nie wierzył że to się dzieje na prawdę... /Jak to możliwe? Przecież nie powinienem nic czuć. Jestem kukłą. Skąd to wszystko?/ Nie zaprzątając sobie tym dłużej głowy przekręcił się tak że teraz to on leżał na niebieskookim. Zaczął drażnić wejście blondyna, który najwyraźniej się spiął. Powoli włożył go do ciała swojego kochanka. Długowłosy czuł lekki dyskomfort, ale z każdym ruchem partnera rozluźniał się. Skorpion zaczął szybciej poruszać palcem, a po niedługim czasie dołożył jeszcze jeden i drugi. Deidara zaczął głośno jęczeć i poruszać biodrami w rytm reki Lalkarza.
-I co.. jest ci aż tak źle ? - czerwonowłosy w tym samym czasie trafił w prostatę kochanka i odpowiedział mu głośny jęk. 
-Sa..Sasori. - wydyszał cicho Dei gdy Skorpion wyciągnął z niego palce.
-Odwróć się.
Deidara pokręcił przecząca głową i popatrzył prosto w oczy kochanka.
-Chce cie widzieć. - mruknął.
Lalkarz przyglądał się mu przez dłuższą chwilę, po czym uśmiechnął delikatnie. Ten uśmiech był inny niż wszystkie do tej pory. Całkowicie szczery, mówiący dużo więcej niż wszystkie słowa oznaczające miłość zebrane razem. Skorpion przejechał dłonią po policzku Deia i pocałował go w czoło.
-Będzie bardziej bolało.
-To co. - opowiedział szybo .
Sasori już nic nie powiedział. Cieszył się że blondyn jest gotowy cierpieć dla niego. Przysunął się do niego i wszedł w jego ciało powoli by zadać jak najmniej bólu. Deidara zacisnął zęby na wardze, a z jego oczu wypłynęło kilka pojedynczych łez.Skorpion położył ręce na brzuchu kochanka i zaczął rytmicznie poruszać biodrami. Jęki niebieskookiego wyrażały ból, ale po nie długim czasie pokazywały jak jest mu teraz dobrze. Lalkarz przyspieszył swoje ruchy. Oboje ciężko dyszący doszli w tym samym czasie wykrzykując swoje imiona. Sasori wyszedł z partnera i opadł na łóżku obok niego. Ich oddechy zaczął powoli wracać do normy.
-Mam nadzieję że się podobało. - powiedział cicho czerwonowłosy. 
Blondyn popatrzył prosto w oczy Skorpiona i wtulił się w niego.
-Kocham cię - powiedział cicho -Kocham cie Sasori. 
Szczęśliwy z tego co usłyszał pocałował go w czoło. Niedługo po tym Deidara zasnął a Lalkarz poszedł po prysznic. Gdy wrócił blondyn jeszcze spał. Nie chciał go budzić więc poszedł do jadalni gdzie spotkał całą resztę.
-Sasori ! - krzyknął Hidan - co tam się działo ?
W tej chwili oczy wszystkich oprócz Itachiego skierowały się na czerwonowłosego. Nastał głęboka cisza. Skorpion usiadł przy stole na swoim miejscu i napił się herbaty która na niego najwidoczniej czekała.
- Nic. - powiedział po chwili.
-Jak to nic ? Oddał ci się? Wziąłeś go siłą ? Jak było ?
Itachi odchrząknął, a Pein popatrzył na niego i kiwnął głową. 
-Itachi ma racje.. nie zadręczajcie go. 
-Przecież Łasiec nic nie powiedział ! - zaprotestował Hidan. W tej chwili Uchiha skierował w jego strone morderczy wzrok.
-Coś ty powiedział ?
- Nic nic.. - odrzekł szybko białowłosy i zaczął machać rękami. 
Pein zaśmiał się i wstał od stołu.
-Jak dobrze że wszystko wróciło do normy .
Wszyscy rozejrzeli się po twarzach przyjaciół, a na ich własnych zagościły szerokie uśmiechy. Rzeczywiście odkąd w Akatsuki pojawił się blondyn atmosfera się spięła. A teraz jest tak jak wcześniej. Wszyscy się śmieją, rozmawiają. 
Wtedy do jadalni wszedł niebieskooki. 
-Dobry. - powiedział cicho.
-Deiadara ! - krzyknął Hidan i podszedł do niego.- może ty mi coś powiesz.,.. bo Sasoriemu chyba mowę odebrało. - popatrzył katem oka na Skorpiona i pociągnął blondyna na jego miejsce. - no to jak było ?
-Em.. ale o co chodzi ?
Hidan walnął głową o stół, a wszyscy zebrani przy stole zaczęli się śmiać. 
-Jak to o co chodzi ?! No jak było..? No przecież wy.. ten tego. Zrobił ci dobrze ? Bolało ? Zgodziłeś się na to ? Opowiadaj !
-Aaa.. o to chodzi - zarumienił się lekko - tajemnica - wystawił język i uśmiechnął się.
-Oj daj spokój... wujkowi Kisame chyba powiesz prawda ? - niebiesko-skóry objął go ramieniem
- Nie. - powiedział spokojnie. Wiedział, że można im zaufać, że i tak nie będzie miał przed nimi wielu tajemnic, ale mimo to nie chciał zdradzać jak było. Sam do końca nie wiedział jak to można opisać, ale na pewno czuł się wspaniale. 
-No wiesz. -powiedział Kisame udając obrażonego 
-Dajcie im już spokój, będą chcieli to powiedzą. - rzekł Itachi i spojrzał na Deidarę - ciesze się że już nam ufasz.. Dobrze ci u nas ..prawda ?
-Em.. no tak.
-Dobrze - powiedział tylko,wstał od stołu i poszedł do swojego pokoju. 
Hidan znowu spojrzał na niebieskookiego i uśmiechnął się szeroko. Oczywiście żałował, że to nie jemu udało się uwieść tego jak to określał " słodkiego blondaska ", ale cieszył się, że Dei czuje się w ich towarzystwie bezpieczny.
 .CDN.

1 komentarz:

  1. Hej,
    no i miła rodzinna atmosfera panuje tutaj, Sasori wspaniale się nim zajął....
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń