piątek, 16 listopada 2012

Szkoła życia 05

- Nie.. jeśli nas nie złapią . - uśmiechnął się do niego cwaniacko. 
Gabriel patrzył przez chwile na swojego kolegę w milczeniu. Nie minęła jednak nawet minuta, gdy blondyn podskoczył zadowolony w miejscu i pociągnął bruneta za rękę . 
- No to rusz się !
Hiro zaśmiał się pod nosem widząc jego reakcję. Powoli zwlókł się z łóżka, włożył buty i ruszył w kierunku drzwi. 
- Ale teraz buźka na kłódkę. - jakby na potwierdzenie swoich słów odwrócił się w stronę Gabriela z palcem przyłożonym do ust. Ten szybko zakrył wargi dłonią i na paluszkach podszedł do długowłosego, wywołując u niego tym samym cichy śmiech.  Ostatnio stanowczo za dużo się śmiał.
                 Chwilę później obaj stali już za bramką prowadzącą na dziedziniec szkoły. 
- To gdzie chcesz iść ? - zapytał spokojnie brunet rozglądając się za siebie, by upewnić się, że nikt za nimi nie szedł. 
-To może... może kino ? - włożył dłonie do kieszeni patrząc na swoje stopy. Nie wiedzieć czemu trochę wstydził się tej propozycji, a przed jego oczami od razu pojawił się obraz obejmujących się dwóch mężczyzn, dokładniej jego i bruneta.  
Hiro patrzył na niego, po czym kiwnął lekko głową wyginając usta w złośliwy uśmieszek. 
-Mam się czuć jak na randce ? - wyraźnie podkreślił ostatnie słowo przyglądając się twarzy Gabriela, która nabierała powoli czerwieni. 
- Skąd ty w ogóle bierzesz takie pomysły. - prychnął cicho odwracając twarz gdzieś w bok.
- Spokojnie aniołku.. - wyszeptał mu przy uchu, po czym zmierzwił mu włosy i ruszył w stronę kina. Blondyn na ten gest przymknął oczy, a gdy tylko stwierdził, że dłoń bruneta odsunęła się westchnął cicho, jakby z niezadowolenia. Zaraz się jednak opanował i pobiegł za kolegą wyrównując z nim krok.
- Jakie filmy lubisz najbardziej ? - zapytał Gabriel uśmiechając się delikatnie. Cieszył się, że brunet zgodził się z nim iść.
- Horrory. - odpowiedział krótko jak, to miał w zwyczaju, a następnie schował jedną z dłoni do kieszeni bluzy. - podobno niedawno pojawił się w kinach jakiś dobry. - dodał leniwie widząc, że ta odpowiedź nie zadowoliła blondyna. 
- Jak można lubić horrory ? - w jego głosie można było rozpoznać nutkę rozczarowania.
- Normalnie . - odpowiedział gładko wzruszając ramionami. Od zawsze lubił ten rodzaj filmów. Były sto razy ciekawsze niż nie jedna, komedia, film obyczajowy czy też romans.
- Ale są straszne. - powiedział nienaturalnie wysokim głosem.
- O to właśnie chodzi. - uśmiechnął się pod nosem widząc w oddali kino. 
Już bez słowa obaj weszli do środka. Hiro kupił bilety, a Gabriel coś do picia, po czym obaj skierowali się do sali, w której zajęli odpowiednie miejsca. Kilka minut później na ekranie pojawiły się reklamy, a następnie upragniony przez wszystkich film.
                Hiro śmiał się cicho pod nosem widząc, że Gabriel wystraszył się już przy pierwszej scenie. Popatrzył na niego unosząc do góry jedną brew, na co ten jedynie podciągnął kolana pod brodę i objął swoje nogi ramionami tak, jakby ta pozycja miała go obronić przed filmem. Obaj powrócili do oglądania.  Jeden z wielkimi od strachu oczami, a drugi z szerokim uśmiechem wymalowanym na twarzy. Kilka minut później Gabriel ponownie się wzdrygnął chowając twarz między kolanami, na co brunet westchnął cicho i złapał blondyna za rękę, chcąc dodać mu otuchy. Niebieskooki patrzył przez chwile na ich złączone dłonie, spuścił nogi na dół a następnie oparł głowę na ramieniu długowłosego. Przy nim czuł się bezpieczniej. Półtorej godziny później film dobiegł końca, a obaj chłopcy opuścili salę.
- Chyba nie było aż tak źle ?- kątem oka spojrzał na Gabriela który lekko skulony szedł w stronę szkoły.
- Nigdy więcej. – tylko to zdołał z siebie wydusić. Był pewien, że dzisiejsza noc będzie bardzo, a to bardzo długa. Westchnął ciężko, na co Hiro zaczął się cicho śmiać. Bawiło go zachowanie chłopaka, w końcu miał już swoje lata, a zachowywał się jak pięcioletnie dziecko, które zobaczyło ojca z prześcieradłem na głowie.
- Daj spokój. – zmierzwił Gabrielowi włosy ,a następnie ruszył biegiem w stronę szkoły.
- Hej ! Czekaj ! - pobiegł za brunetem śmiejąc się przy tym głośno.
                Obaj zatrzymali się dopiero przed brama szkoły opierając się o swoje kolana i dysząc ciężko.
- Co Ci strzeliło do głowy ? – wydrapał zmęczony do granic możliwości Gabriel. Klęknął na ziemi i odchylił głowę  do tyłu próbując choć trochę uspokoić oddech.
- Skoro nie możesz pływać, trzeba znaleźć jakieś zastępstwo. – wyjaśnił Hiro uśmiechając się pod nosem. – Bieganie jest w sam raz. – dodał po chwili czując że jego oddech powoli się normuje.
- No wiesz ! – jęknął z wyrzutem.
- Wiem, wiem.. od dziś codziennie biegamy wokół szkoły. – zarządził zdecydowanym głosem a następnie uśmiechnął się delikatnie  - oczywiście tylko do czasu ściągnięcia szwów.
- Chyba żartujesz ? – popatrzył na niego z niedowierzaniem.
- Ależ skąd Gabrielu. – odpowiedział spokojnie i ruszył w stronę wejścia do szkoły.
- Hiro? Hiro ! – podbiegł do niego.- Ale nie podejmujmy od razu takich pochopnych decyzji. Raz w tygodniu wystarczy.
- Nie. Codziennie i nie zmienię zdania. – powiedział stanowczo patrząc mu w oczy.
To był znak dla blondyna, że nie ma po co się wykłócać, bo brunet i tak zdania nie zmieni. Jedyne co pozostało niebieskookiemu  to westchnąć ciężko i przyswoić sobie myśl, że od jutro codziennie będzie katowany żywcem w pełnym słońcu. Długowłosy widząc, że jego przyjaciel pogodził się już z jego zarządzeniem uśmiechnął się pod nosem i poszedł do pokoju by wziąć zimny prysznic. Gdy już się umył, owinął wokół bioder ręczniki wyszedł z łazienki. Popatrzył na blondyna który leżał na łóżku i patrzył w sufit. Jego oddech nie był już tak ciężki jak wcześniej, ale ciągle było widać że jest zmęczony.
- Łazienka jest twoja. – powiedział cicho i kucnął przed szafą, by poszukać jakiś ubrań dla siebie.
- Dzięki. – uśmiechnął się lekko i zniknął za drzwiami.
***
- Mogę się przysiąść ? – zapytał Gabriel uśmiechając się do swoich kolegów.
- Gabriel. ! No jasne siadaj. Właśnie o tobie mówiliśmy, wiesz ? – powiedział wesoły przybyciem kolegi Kuichi.
- Jesteśmy ciekawi co Ci się stało . – dopowiedział za przyjaciela Takasuke wskazując palcem na brodę blondyna.
- To nic takiego. – uśmiechnął się szeroko siadając na wolnym krześle.
- Nie gadaj bzdur, tylko opowiadaj co się stało. – zielonooki pogroził mu palcem i automatycznie uśmiechnął się szeroko.
- No więc to było tak, że spadłem z łóżka. Koniec. – zaśmiał się cicho Gabriel. – poważnie. Nic w tym ciekawego.
-Chcesz nam wmówić, że Drań nie miał z tym nic wspólnego ? – dopytywał z niedowierzaniem szatyn.
- No.. niezupełnie, bo to przez niego spadłem, ale to był wypadek.
- Oczywiście… z Alexem to tez był wypadek. – mruknął Takasuke.
- Z Alexem nie było w cale tak jak wam się wydaje. – zaczął szybko Gabriel, jednak szybko zamknął buzie przypominając sobie złożoną obietnicę.
- Tak ? Więc jak było ?
- Inaczej.
- Czyli ? – tym razem odezwał się Kuichi.
- Nie mogę zdradzić, ale inaczej.
- A kto ci o tym powiedział ?
- No.. Hiro.
Na to imię obaj przyjaciele uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo.
- Nie chcemy Cię martwić kochany, ale to co on mówi, nie zawsze jest prawdą. Nie wiem jak to dokładnie było, ale wszystko co on mówi, odbierałbym na twoim miejscu z dystansem.
- On ma racje. – uśmiechnął się lekko Takasuke. – Uważaj na niego stary.
Blondyn jedynie kiwnął głową i skończył jeść swój obiad w milczeniu, po czym wrócił do pokoju.  Hiro leżał w tedy na łóżku czytając swoją książkę. Gabriel uśmiechnął się mimowolnie i zamknął za sobą drzwi. Tak często widział bruneta z książkami w ręce. Może sam spróbowałby jakąś przeczytać. Nie pamiętał już kiedy ostatnio zagłębił się w jakiejś.
-Co tak stoisz ? – z rozmyślania wyrwał go spokojny głos Hiro, który oczywiście nie podniósł na niego wzroku.
-Tak, jakoś. Co czytasz ?- podszedł do niego i usiadł na skraju łóżka tuż obok długowłosego.
- ‘’Ciemnia’’
- Mógłbyś się czasem bardziej wysilić.
- Po co ?
Blondyn tylko westchnął, po czym oparł głowę na ramieniu chłopaka i spojrzał na jedną ze stron książki.
- O czym ?
-O duchu który spala ludzi żywcem.
- Dość że oglądasz okropne filmy, to teraz jeszcze czytasz takie bzdury. – mruknął cicho przewracając oczami.
-Widać lubię.
- Tak, tak. – uśmiechnął się i odsunął od niego delikatnie. Kolejny raz tego dnia wyrwał chłopakowi książkę z rąk i rzucił ja na biurko.
- Poróbmy coś ciekawego.
- Znowu ? Znalazłbyś sobie jakieś zajęcie. – skrzyżował ręce na piersi i uśmiechnął się pod nosem.
- W normalnych warunkach bym popływał, ale z tym nie mogę. – wskazał palcem na swoją brodę. – Jako że ty jesteś sprawca tego wydarzenia, musisz mnie teraz zabawiać. – uśmiechnął się szeroko.
Hiro na te słowa uniósł do góry jedną brew i zaśmiał się pod nosem kręcąc przy tym głową.
- Jak tak bardzo Ci się nudzi idź do biblioteki i przeczytaj coś.
- Myślałem o tym, ale wolę towarzystwo człowieka. – przytaknął na swoje słowa.
- Wątpię, by moje Cię zadowoliło.
- Oj nie gadaj tyle tylko myśl nad jakimś zajęciem.
- O proszę, a zawsze narzekasz, że mało mówię.
- Cicho. – zaśmiał się głośno i popatrzył brunetowi w oczy.
Hiro ponownie westchnął i skierował wzrok gdzieś w sufit, tak jakby to miało mu pomóc w myśleniu.
- Zrobimy tak. Jak coś wymyślisz, to mnie poinformuj, a ja już się na to coś zgadzam – powiedział po dłuższej chwili brunet i oparł się plecami o ścianę.
- No to … - zaczął Gabriel zastanawiając się nad zajęciem dla nich – Wiem.! Pobawmy się w ‘’Prawdę czy Wyzwanie’’. – uśmiechnął się szeroko dumny ze swojego pomysłu.
  .C.D.N.

3 komentarze:

  1. Kyya! Kocham ten blog <3
    Idę czytać dalej, a jak skończę Szkołę Życia to idę po inne. Świetnie piszesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z przedmówcą :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, bardzo miło spędzili czas, ale jak dla mnie to tak jakby wszyscy chcieli zniechęcić Gabriela do Hiro...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń