piątek, 16 listopada 2012

Szkoła życia 08


Blondyn spojrzał w oczy Hiro przygryzając lekko dolną wargę. No i co miał powiedzieć? Jego dłoń była TAKA ciepła.. jego bliskość była TAKA przyjemna.. jego usta były TAKIE słodkie..
- Znam Cię dwa dni. – wydukał po nieco dłuższej chwili. Nie wiedział, co ma mu powiedzieć.
- Nie pytam się Ciebie ile mnie znasz, a czy mnie kochasz. To dwie różne rzeczy. – zauważył i uśmiechną się szelmowsko w jego stronę, na co Gabriel wziął głębszy wdech.
- Ale to chyba logiczne, że skoro znam Cię tak krótko, nie mogłem Cie pokochać, tak? - wyrzucił z siebie na jednych wydechu i automatycznie spuścił wzrok. Dopiero teraz poczuł się tak strasznie dziwnie. Tak, jakby go okłamał?
- Niekoniecznie. Czyżby nasz aniołek nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia?
- Ja..- popatrzył w oczy Hiro. Sam dokładnie nie znał swoich uczuć względem bruneta.
- Powiedz szczerze.. Co czujesz? – Hiro zjechał dłonią z policzka blondyna, na jego kolano.
- Szczerze..? – zawahał się na chwilę.
Wiedział że jeśli wyrzuci z siebie wszystkie uczucia będzie mu lepiej, ale jednocześnie bał się reakcji brązowookiego. Bał się odrzucenia, z jego strony i zdawał sobie z tego sprawę, jednakże wcale nie chciał się do tego przyznawać.
-Za każdym razem jak Cie widzę czuję się szczęśliwy… szczęśliwy, że jesteś obok. Za każdym razem jak mnie dotykasz robi mi się ciepło i czują się bezpieczny. Gdy mnie całujesz… - tu zatrzymał się na moment by wziąć głębszy oddech. – pragnę więcej, dużo więcej. Nie wiem, czy Cie kocham, nie wiem.. ale na pewno czuje do ciebie cos więcej niż zwykłe „lubię”.
Nastała chwila ciszy. Gabriel siedział teraz ze spuszczoną głową patrząc na dłoń Hiro, która spoczywała na jego kolanie. Jeszcze nigdy nie czuł takiej niepewności jak teraz. W pewnym momencie cisze przerwał cichy śmiech bruneta, na co zdziwiony niebieskooki szybko popatrzył na niego pytająco.
- Nie lubię się powtarzać, ale w tej sytuacji nie wiem co mogę powiedzieć innego. – uśmiechnął się ciepło do blondyna. – Słodki jesteś aniołku. – szepnął mu do ucha.
 Na ten gest ze strony bruneta, wargi Gabriela wygięły się w delikatny uśmiech. Nic nie było w stanie opisać ulgi jaką odczuł w tej chwili. Popatrzył prosto w ciemne oczy chłopaka i powolnym ruchem przeczesał jego długie, kruczoczarne włosy, które w dotyku przypominały jedwab.     
- Wcale nie. – mruknął cicho blondyn, po czym objął ramionami szyję współlokatora. – Za to ty, jak na zimnego drania, jesteś całkiem milutki. – zaśmiał się pod nosem, a następnie złożył na wargach bruneta najbardziej czuły pocałunek, na jaki tylko było go stać.
Hiro najwyraźniej się to spodobało, bo odwzajemnił pieszczotę mrucząc przy tym cicho z zadowolenia.
- Co powiesz na prysznic ? - zapytał cicho brązowooki tuż przy uchu kolegi.
- Oczywiście nie bronie Ci iść. –na twarz blondyna wpełzł złośliwy uśmieszek. Czasami dobrze jest się podroczyć z przyjacielem, prawda ?
- Samemu to żadna frajda.  – dźgnął go lekko palcem, tym samym przyjmując wyzwanie.
- Czy ja wiem..
- Takie są fakty kochaniutki, nawet ty temu nie zaprzeczysz. A ja osobiście, w tej sekundzie na nic innego nie mam większej ochoty, niż wziąć cię i sprawić, byś podkurczył paluszki u stóp.
Na te słowa twarz Gabriela zapłonęła żywym ogniem, co oznaczało, że przegrał walkę słowną której sam dał początek. Hiro widząc ten obrazek uśmiechnął się triumfalnie i pogładził opuszkami palców policzek chłopaka.
- Więc, zgadzasz się na ten prysznic ? – wręcz wysyczał tuż przy ustach Gabriela, na których chwilkę później złożył namiętny pocałunek.
Po całym ciele blondyna przeszły przyjemne dreszcze spowodowane nienaturalnie niskim głosem Hiro. Jak on to robił, że za każdym razem gdy coś powiedział tym swoim magicznym tonem, ciało niebieskookiego reagowało w taki sposób? Cóż, w tej chwili to była rzecz, która niezbyt interesowała aniołka. Teraz było ważne to, co miało się zaraz stać. Reszta nie miała najmniejszego znaczenia, przynajmniej dla tej dwójki. 
Nie czekając zbyt długo na odpowiedź, która pewnie i tak by nie padła, Hiro objął blondyna w pasie, a jego gorący oddech oplótł szyję chłopaka, na co ten tylko westchnął. To wystarczyło brunetowi. Wstał powoli z łóżka, podniósł swojego ukochanego aniołka niczym książę swoją wymarzoną królewnę i powędrował z nim do łazienki. Postawił go na chłodnych kafelkach, po czym od razu przywarł mocno do jego warg. Blondyn zawiesił się na szyi bruneta odwzajemniając każdy pocałunek z równie wielką namiętnością. Wargi brązowookiego wygięły się w zadowolony uśmieszek, a jego dłonie powędrowały do spodni współlokatora. Rozpiął pospiesznie guziczek i rozporek, a następnie zwinnie zsunął zbędne odzienie z nóg chłopaka. Chwile później dokładnie ten sam los spotkał resztę ubrań zarówno Gabriela, jak i Hiro. Gdy obaj byli już zupełnie nadzy powędrowali pod prysznic, ani na chwilę nie przerywając pocałunków. Brunet odkręcił kurek, a chwilkę po tym ciepła woda oplotła ich sylwetki. Ciało Gabriela mimowolnie zadrżało lekko czując krople spływające po jego plecach. Hiro uśmiechnął się triumfalnie już po raz kolejny tego dnia przyciskając swojego współlokatora do ściany. Wtem z ust blondyna wydobył się cichy jęk, gdyż udo Hosokawy otarło się o nabrzmiałą już erekcję Gabriela. W pewnym momencie Hiro stwierdził, że czas zrobić kolejny krok. Oderwał  usta od warg swojego aniołka i uklęknął przed nim, a następnie wziął jego członka w dłonie. Przejechał opuszkami palców po całej jego długości, po czym koniuszkiem języka polizał czubek. Na to Gabriel zacisnął palce na płytkach i westchnął z przyjemności. Hiro uśmiechnął się pod nosem widząc taka reakcję, wziął całą męskość blondyna do ust i zaczął ją pieścić językiem i ssać na zmianę.
- P… Przestań –  wydusił z siebie po chwili Gabriel. – Zrób.. to… w końcu.
Hosokawa słysząc te słowa podniósł swój wzrok, spoglądając prosto w oczy współlokatora. Podniósł się powoli, złapał go za ramiona po czym odwrócił go tyłem do siebie i pocałował w szyję.
- Wiesz, że będzie bolało ? – wyszeptał tuż przy jego uchu.
- Błagam, nie każ mi czekać. – popatrzył na niego kątem oka spod przymkniętych powiek.
Hiro uśmiechnął się delikatnie. Położył dłonie na biodrach blondyna i wszedł w niego możliwie najostrożniej, by zadać mu jak najmniej bólu. Konda zacisnął pięści i jęknął przeciągle. „Boli, boli, ale… chyba warto.” – przemknęło mu przez myśl. Brunet trwał chwilę w tej pozycji, ale po chwili nie wytrzymał i zaczął poruszać biodrami, na początku powoli, by po chwili przyśpieszyć. Gabriel wygiął się pod wpływem chłopaka, a z jego ust wyrywały się coraz to głośniejsze jęki. Ból zniknął,  przerodził się w niepowtarzalną rozkosz, jakiej blondyn jeszcze nigdy nie czuł. Hosokawa zacisnął palce na biodrach chłopaka, a jego ruchy stały się jeszcze bardziej gwałtowne i mocne. Chwile później obaj doszli z głośnym jękiem. Konda oprał głowę o ścianę oddychając ciężko, natomiast brunet odsunął się od niego odrobinę, wyszedł z niego i oparł się o szybę drzwiczek. Obaj próbowali wyrównać swoje oddechy co udało się im dopiero po kilku minutach.
- Jej… - szepnął cicho Gabriel uśmiechając się pod nosem.
- Super nie ? – popatrzył na niego Hiro i pogładził opuszkami palców jego policzek.-Musimy to kiedyś powtórzyć. – Mówiąc to zakręcił wodę i wyszedł spod prysznica ciągnąc za sobą aniołka.
- Może kiedyś. – wydukał cicho rumieniąc się delikatnie.
Hosokawa zaśmiał się pod nosem rzucając ręcznik na głowę blondyna. Sam dokładnie się wytarł, założył nowe bokserki i pobiegł do pokoju, gdzie położył się w łóżku Gabriela. Konda również doprowadził się do ładu po czym zgasił światło w pokoju i położył się w swoim łóżku.
- A ty czego tu szukasz ? – zapytał cicho przytulając się do bruneta.
- Mojego Aniołka.  – odpowiedział przykrywając go dokładnie.
Niedługo później obaj zasnęli w swoich objęciach. 

.C.D.N.

3 komentarze:

  1. Końcówka była słooodka *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże ja ich kocham. W opowiadaniu zauważyłam kilka błędów, ale ogólnie świetne ;)
    Pozdrawiam Lilis (której nie chce się logować ;D)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejeczka,
    wspaniale, jak no zawstydzony aniołek, kiedyś musimy to powtórzyć bosko...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń