piątek, 16 listopada 2012

the GazettE 01


~Lotnisko Tokio Haneda 
- Czy on zawsze musi się spóźniać ? - Zaczął narzekać Reita. Chyba każdemu po prawie 40 minutach czekania zaczęło by się nudzić. Członkowie  zespołu the GazettE nie byli wyjątkiem, chociaż kto jak kto, ale oni najlepiej znali Rukiego i jego 'pośpiech'.
- No. Mógłby chociaż raz przyjść w porę. - przyłączył się do biadolenia Uruha, który właśnie opierał się o zimne mury budynku. Prawie całe the GazettE wzdychało ciężko licząc każdą sekundę i mając nadzieję, że to właśnie teraz zjawi się spóźnialski Ruki . Jedynie Kai śmiał się co chwilę bóg wie z czego, a żeby mu nie było smutno Miyavi robił to samo. Ta dwójka nigdy się nie nudziła, nie ważne jakie były okoliczności zawsze się szczerzyli. 
W końcu podjechał do niech czarny samochód, a  z niego wyszedł tak przez wszystkich oczekiwany blondyn. 
- Wybaczcie.. korki. - Powiedział na swoje usprawiedliwienie. 
- Taa... jasne. - odpowiedzieli wszyscy na raz śmiejąc się przy tym. Cała grupa skierowała się od razu w stronę zarezerwowanego samolotu ciągnąc za sobą swoje ogromne bagaże. 
-Miyavi ? Jednak z nami jedziesz ? - Spojrzał w stronę czarnowłosego Ruki. Pamiętał rozmowę sprzed 2 dni, kiedy to chłopak opowiadał o problemach rodzinnych uniemożliwiających wyjazd.
- No. Wiem że się cieszysz. - wyszczerzył się do blondyna - Zamęczę Cię na śmierć.
Uruha słysząc to stwierdzenie pokręcił głową uśmiechając się szeroko. Miyavi zawsze urozmaicał ich wycieczki w przeróżne kłopoty , mimo wszystko bardzo często wyjeżdżali razem. No bo co to za wakacje bez Miyaviego ? Dzięki niemu chłopaki mieli niezapomniane wspomnienia. Przecież nie każdy w życiu miał ten zaszczyt siedzieć przez tydzień w więzieniu za morderstwo którego nie popełnił, a później być wypuszczonym na wolność słysząc ' To było nieporozumienie '. Do tej pory nikt nie wiedział skąd Miyavi wytrzasnął ludzką czaszkę , a gdy się go o to pytało odpowiadał 'To ona nie była plastikowa?' Ach.. niezapomniane chwile. Ciekawe co zrobi tym razem.
Gdy już wszyscy  weszli do samolotu i zajęli swoje miejsca maszyna wzbiła się w powietrze. Mówi się że chwila oderwania się od ziemi, i lądowania jest najgorsza, ale chłopaki własnie to najbardziej lubili w samolotach. Gdy znaleźli się już na odpowiedniej wysokości wszyscy popatrzyli w okno. 
- Chciałbym być ptakiem. -powiedział w pewnym momencie Miyavi z szerokim uśmiechem na twarzy . 
Wszyscy popatrzyli w jego stronę z rozbawieniem, a Kaiowi od razu stanął przed oczami obraz czarnowłosego skrzyżowanego z ptakiem . Ciało Kawki a głowa Miyaviego. Tatuaże miałby w kolorze białym a na nogach masę różnych pierścionków. Nie wytrzymał i wybuchł śmiechem, który odbił się echem po samolocie.  Reszta słysząc śmiech Kaia zrobiła to samo, a stewardessa nie wiedząc o co chodzi przechylił lekko głowę w bok i popatrzyła pytająco na swoją koleżankę, która wzruszyła lekko ramionami.
- W takim razie ja chcę być kotem ! - Krzyknął szybko Kai .
- Obaj jesteście siebie warci. - Wtrącił rozbawiony Ruki  patrząc w okno, na co znów rozbrzmiał głośny śmiech wszystkich chłopaków. Tak trwał cały kilkugodzinny lot, aż w końcu samolot zatrzymał się na ziemi . 
- Jesteśmy ! - Krzyknął Kai zrywając się z miejsca i już zaraz stojąc przed drzwiami, które powoli się otwierały . Wszyscy wyszli z maszyny zabierając swoje bagaże. 
- W końcu.. Francja . - Uśmiechnął się Reita idąc w stronę budynku .
- Co tam Francja.. Paryż ! To gdzie idziemy najpierw ? - Zapytał napalony Miyavi.
- Może by tak do Hotelu ? - Zaśmiał się Ruki . 

~2 godziny później. Hotel.

- Ruki ! - Krzyknął Miyavi do siedzącego na łóżku blondyna i podbiegł do niego . - No idziemy już ? - Rzucił się mu na szyję jak małe dziecko na co reszta zareagowała cichym śmiechem, a ofiara ze wszystkich sił próbowała od siebie odciągnąć bruneta.
- Miyavi ! Złaź ze mnie głupku .!
- No chodźmy gdzieś. Nie można tak siedzieć w hotelu przez cały dzień .
- No Ruki zgódź się . - włączył się Kai.
Nie wiadomo czemu, ale żeby cokolwiek zrobić zawsze trzeba było mieć zgodę blondyna. Wszyscy patrzyli na niego wyczekująco. Zgadza się, byli zmęczeni, ale siedzenie w hotelu nie miało sensu. 
- No to chodźmy . - powiedział w końcu patrząc na Miyaviego -Możesz ze mnie zejść . ? - Dodał po chwili z uśmiechem na twarzy .
- Tak tak.. chodźmy ! - Miyavi wstał szybko z przyjaciela i już za chwilę stał pod drzwiami przygotowany do wyjścia . - Szybciej szybciej... Bo nam ucieknie .! - Zaczął skakać w miejscu.
- Co nam ucieknie ? - Zapytali Aoi z Uruhą dokładnie w tym samym momencie, na co zaraz się zaśmiali.
- No jak to co ? Paryż ! 
Najmądrzejsza konwersacja na świecie prawda ? Niestety, z Miyavim rzadko kiedy można było porozmawiać po ludzku. Duże małe dziecko. To było odpowiednie określenie bruneta. ' I jak ta kobieta z nim wytrzymała ten cały czas ' od razu nasuwało się pytanie, na które nikt nie znał odpowiedzi. ' Jak my wytrzymaliśmy z nim ten cały czas ' kolejne pytanie, i z nów bez odpowiedzi. Nikt nie wiedział jak, ale wiedział dlaczego. To przecież ich kochany Miyavi, najlepszy z najlepszych przyjaciół.
- No ruchy ! - Znów próbował pospieszyć resztę Takamasa, który coraz bardziej chciał wyjść na zewnątrz.
- No już już.. idziemy. - Mówiąc to Reita, jakby na potwierdzenie swoich słów wyszedł z pokoju i skierował się w stronę wyjścia z hotelu. Za nim jak na zawołanie poszedł Miyavi, a za nimi reszta. Gdy już dotarli na chodnik znajdujący se przed hotelem rozglądnęli się dookoła nie wiedząc gdzie iść. Jedynie Miv zaczął od razu iść przed siebie prosto na ulice pełną rozpędzonych aut.
- Co ty wyprawiasz ? - Popatrzył pytająco na chłopaka Aoi, któremu nie wiedzieć czemu stanął przed oczami obraz rozjechanego Miyaviego . Takamasa jednak nie miał zamiaru ginąc zbyt szybko i zatrzymał się na ulicy wyciągając rękę by zatrzymać jakąś taksówkę . Gdy to mu się w końcu udało, część chłopaków wsiadła do pojazdu i pojechała pod wieże Eiffla. Reszta natomiast skołowała sobie następny wóz kierując się w to samo miejsce . Gdy już wszyscy dotarli do celu i wysiedli z taksówki  poszli pod samą wieże i popatrzyli w górę . 
- Wow.. - tylko tyle wydobyło się z ust każdego z nich . 
- Ja chce na górę . ! - Krzyknął Miyavi i przykleił się do jednej z nóg wieży próbując się na nią wdrapać . Kai zaśmiał się widząc kolegę i sam zaczął robić to samo . 
- Ja tez, ja też .! - krzyknął Kai śmiejąc się głośno . 
Reszta popatrzyła po swoich twarzach na których malowało się wyraźnie załamanie. 
- A może by tak windą ? - zapytał cicho Reita i złapał Kaia za tył koszulki ciągnąc go lekko, to samo zrobił Ruki z Miyavim. Niestety ci nie byli zbytnio zachwyceni . 
- Puść .! Ja chcę tamtędy.! - Zaczął się wyrywać Miv krzycząc głośno, na co wszyscy przechodnie w promieniu 50 metrów patrzyli na to, co tam się dzieje.
- Zamknij się głupku . - Powiedział pod nosem Ruki ciągnąc go do windy. Ledwo się tam wszyscy znaleźli gdy usłyszeli głośny pisk dziewczyn biegnących w ich stronę.  ' No tak, krzyki Miyaviego ściągnęły fanów. Przecież to są wakacje.. mogli by się nad nimi zlitować i dać im chociaż kilka dni wolnego. Na szczęście winda w porę się zamknęła uniemożliwiając dziewczynom wejście do środka.
- No i widzisz co zrobiłeś ? -  popatrzył na niego z wyrzutem Uruha. 
- Miyavi nie chciał - zaczął się usprawiedliwiać brunet - Miyavi chciał się wspinać..
- Więc następnym razem niech Miyavi pomyśli. - powiedział pod nosem Reita wzdychając ciężko . 
- Aaaa ! - zaczął udawać że płacze i przytulił się do pleców Rukiego - Oni nie lubią Miyaviego ! Miyavi smutny ! - Zacisnął dłoń na bluzie blondyna rozciągając ją lekko . 
- No i widzicie.. teraz naprawiajcie . - Powiedział spokojnie Takanori. Znał zachowania przyjaciela, więc to tez go nie zdziwiło, co więcej spodziewał się takiego obrotu spraw. Nawet go od siebie nie dosunął wiedząc że to jeszcze bardziej pogorszy sprawę. Jedyne co teraz mógł zrobić to przeklinać w myślach. ' To nowa bluza, puszczaj jełopie! '
- Oj no Miyavi.. nie płacz.. my tylko żartowaliśmy . - Uśmiechnął się lekko Uruha głaskając po głowie chłopaka, na co ten automatycznie uśmiechnął się szeroko i przytulił do Uruhy . 
- Miyavi nie jest zły.!
Gdy tylko Winda się zatrzymała Takamasa od razu podbiegł do barierki i uśmiechnął się szeroko . 
- Patrzcie jak wysoko.. ja chcę skoczyć . !
- Głupek . - wymruczał Uruha i podszedł do Miyaviego. Tak na wszelki wypadek. Niby nie było jak stamtąd skoczyć, jednak po brunecie można było się wszystkiego spodziewać. 
- Zauważyłeś że zawsze jak czegoś chce, albo coś sie stało idzie z tym do ciebie ? -  zauważył Reita patrząc z lekkim uśmiechem na Rukiego . 
- Co sugerujesz ? - popatrzył na przyjaciela podejrzliwie.
- No nie udawaj że tego nie widzisz.. Obaj wiemy że Miyavi nie jest hetero.. On cie lubi.. bardzo .. 
-Ja też go lubię, każdego z was lubię i ?
- Oj dobrze wiesz że nie o takie lubi mi chodzi . 
Niestety tutaj musieli urwać bo dołączyli do reszty. Obaj byli zadziwieni pięknym widokiem, mimo wszystko Takanori nie o tym teraz myślał. ' On.. mnie? Wolne żarty. To przecież nie możliwe, może i prawda że płeć mu lata, ale ja ? Niemożliwe. ' Aoi popatrzył na Rukiego i przechylił lekko głowę w bok. Był zdziwiony.. On zamyślony? 
- Ruki . - odezwał się po dłuższej chwili ciszy - O czym tak myślisz ?
Brak reakcji. 
- Ruki !
I znów to samo. Blondyn jakby zamknął się w swoim świecie. Patrzył tępo na jakiś punkt na budynku daleko na dole i nic. 
Reita uśmiechnął się zgadując o czym tak zawzięcie mysli przyjaciel i szturchnął go lekko nakazując powrót na ziemię . 
- Żyjesz ? - zapytał cicho chłopak przyglądając sie mu .
- T.. tak czemu ?
Wszyscy patrzyli na niego z nie lada zdziwieniem. Jak to możliwe żeby on tak odleciał.. On. Co się musiało stać ?
- Nie odpowiedziałeś na pytanie . -  Powiedział Kai lekko zmartwiony - Wszystko w porządku ?
- Tak.. przepraszam. Zamyśliłem się . - uśmiechnął się lekko Ruki. ' Co za koszmar' Pomyślał i zaraz dopowiedział -  To jak brzmiało to pytanie ?
- O czym tak myślałeś ? - Powtórzył Aoi .
- Aa.. to nic ważnego . Tak jakoś . - zaśmiał się zakłopotany i popatrzył znów w dół . - Mógłbym zamieszkać tak wysoko . 
Chłopaki widząc zachowanie Rukiego uspokoili się  a na ich twarzach zagościły uśmiechy .
- A ja bym mieszkał z tobą. ! - Powiedział Miyavi przybliżając się do przyjaciela, na co temu znów po głowie zaczęły krążyć słowa Reity. ' On cię lubi, bardzo '
- Tak.. razem tworzycie piękną parę . - zażartował Akira na co wszyscy się zaśmiali a Takanori spiorunował go spojrzeniem . 
- Wracamy . - zarządził blondyn i skierował sie w stronę windy . 
- Oj nie żartuj... Co cie tak ugryzło ? - Zapytał Aoi. Niestety nie uzyskał odpowiedzi na to pytanie gdyż Ruki własnie wszedł do windy i powiedział:
-Szybciej.

.C.D.N.

2 komentarze:

  1. Witam,
    cudowny tekst tak Miyaki to duże dziecko ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń