piątek, 16 listopada 2012

the GazettE 09


Miyavi zjadł ze smakiem swoje sushi oblizując się z uśmiechem zadowolenia wymalowanym na twarzy, po czym popatrzył w ekran telewizora. Dawno juz zapomniał o tym filmie. Był pewny, że gdyby ktoś go teraz zapytał o czym on był, potrafiłby opowiedzieć jedynie pierwsze 15 minut. Ponownie skierował wzrok na swojego ukochanego i znów się uśmiechnął. Położył się na jego kolanach przymykając delikatnie oczy. 
- Ruki.. ? – mruknął cicho nie otwierając oczu. 
- Hmm ? – popatrzył na bruneta wkładając do ust kolejną porcję jedzenia. 
- Wiem.. Wiem, że to głupie pytanie, ale… gdyby nam się udało… co z resztą .?
Blondyn odłożył kartonik z końcówką sushi razem z pałeczkami i popatrzył zdziwiony na leżącego na jego kolanach chłopaka. 
- Jaką resztą .? – zapytał nie do końca rozumiejąc.
- No.. no z Kaim, Uruhą… no z resztą. 
Takanori uśmiechnął się delikatnie i pogładził bruneta po policzku. Ostatnio robił zupełnie niepodobne do siebie rzeczy. Coraz częściej trafiało to do jego świadomości, ale ten fakt wcale mu nie przeszkadzał. Jego przyjaciele nieraz narzekali, że jest pozbawiony większości uczuć, co było nieprawdą. Ruki po prostu miał charakter przywódcy i nie lubił pokazywać swoich emocji. W głębi duszy był zupełnie inny, a teraz ta głębia po wielokroć pokazywała swoją twarz. 
- Nic nie będzie..  - odpowiedział w końcu ciągle gładząc kciukiem skórę Takamasy.
- Jak to ? – zapytał nierozumiejący z tego zbyt wiele brunet. 
- Tak to.. cii.. nie myśl o tym za wiele… cokolwiek by się nie stało są naszymi przyjaciółmi tak ? Na dobre i złe. 
Miyavi leżał tak przez chwilę nieruchomo patrząc w sufit. Zastanawiał się nad słowami Rukiego dokładnie je analizując. Po pewnym czasie, gdy dotarło do niego, że blondyn ma rację uśmiechnął się i zamknął oczy rozkoszując się dotykiem ukochanego.  Tak obaj trwali w tej jakże pięknej chwili. Jakiś czas później, gdy film dawno dobiegł końca Takanori popatrzył na chłopaka i uśmiechnął się delikatnie. 
- No.. wstawaj, ile można tak leżeć co ?
Brunet jednak nic nie odpowiedział, gdyż spał. Blondyn dopiero po paru minutach zorientował się, że jego przyjaciel najnormalniej w świecie padł. Nie było się co dziwić, w końcu taka podróż z Francji do Japonii jest męcząca. Ruki podniósł się powoli biorąc bruneta na ręce niczym książę, swoją ukochaną królewnę i poszedł z nim do swojego pokoju. Położył go ostrożnie na łóżku i bardzo powoli i delikatnie zaczął go rozbierać. Nie chciał go obudzić. Gdy Miyavi miał na sobie same bokserki i koszulkę z krótkim rękawem otulił go dokładnie kołdrą i pocałował w czoło. 
- Śpij dobrze . – szepnął prostując się. Dopiero teraz dotarło do niego co zrobił. Zmarszczył delikatnie brwi zastanawiając się, co go natchnęło do położenia chłopaka we własnym łóżku i do tego jeszcze do pocałowania. Pokręcił lekko głową by odrzucić te myśli i poszedł do salonu, by posprzątać.  Gdy wszystko było już tak jak być powinno, a przynajmniej tak się wydawało Rukiemu, skierował się do swojej sypialni. Rozebrał się do bokserek i wkradł się pod kołdrę, którą był przykryty Miyavi. Ten czując nagłe ciepło tuż obok siebie otworzył powoli oczy. W ten jego oczom ukazał się blondyn, który nachylił się nad nim nisko by ponownie tego dnia pocałować go w czółko, jednak widząc brązowe ślepia chłopaka zatrzymał się w bezruchu. Takamasa popatrzył na niego uważnie lekko zdziwiony, aż w końcu uśmiechnął się i objął blondyna za szyję .
-  Czemu się zatrzymałeś ?? – zapytał cicho brunet uśmiechając się słodko do ukochanego. 
Ruki nic nie odpowiedział. Nie wiedział co miałby powiedzieć . Ishihara nie widząc żadnej reakcji ze strony współlokatora postanowił wziąć sprawy we własne ręce. Wplótł palce we włosy blondyna i przyciągając jego twarz do swojej zaczął delikatnie całować, tak jakby się bał, że zrobi mu tym krzywdę. Takanori jednak szybko zaczął odwzajemniać pocałunki stopniowo je pogłębiając, przez co w bruneta wstąpiła odwaga i ogromne pożądanie. Korzystając z sytuacji popchnął go lekko na łóżko, tak, że teraz to on siedział okrakiem na biodrach blondyna, a dodatkowo wsunął język do jego ust. Całowali się tak przez długi czas, splatając języki w namiętnym ‘tańcu’, aż w końcu Miyavi stwierdził, że chcę więcej, dużo więcej. Wsunął dłoń pod koszulkę ukochanego podwijając ją znacznie, przez co jego oczom ukazał się idealnie wyrzeźbiony tors Rukiego. Przyjrzał się uważnie umięśnionemu brzuszkowi chłopaka mimowolnie oblizując wargi. Takanori widząc tą scenę zarumienił się lekko. Do tej pory nie dochodziło do niego jakim cudem znajdowali się teraz w jednym łóżku, a żeby tego było mało, dlaczego się całują.? Dlaczego nikt tego nie przerwie? Dlaczego to się ciągnie dalej i dalej? Doskonale wiedział do czego dojdzie jeśli nic nie zrobi, mimo to, nie miał zamiaru tego zatrzymywać. Jakaś część jego ciała i umysłu chciała tego.
Miyavi pozbawił blondyna koszulki po czym zabrał się za rozpinanie spodni, całując go przy tym po klatce piersiowej. Gdy zmógł się już z odzieniem chłopaka, zaczął trącać językiem jego sutki, a dłoń bruneta wślizgnęła się mu do bokserek pieszcząc opuszkami palców przyrodzenie Takanoriego. Ten czując dotyk na swoim członku jęknął cicho, po czym szybko zakrył twarz dłońmi, by już żaden niepożądany dźwięk nie wydobył się z jego gardła. Takamasa uśmiechnął się zawadiacko i przesunął koniuszkiem języka po jego brzuchu z góry na dół. Zatrzymał się dopiero gdy dotarł do linii bokserek chłopaka. Ten jednak wstał szybko, czego Miyavi kompletnie się nie spodziewał i nastąpiła zamiana stron. Teraz to brunet był szybkimi i pewnymi siebie ruchami rozbierany, do czasu, aż jego ciała nie przykrywało już żadne zbędne w takiej sytuacji ubranie. Leżąc tak zupełnie nagi, uśmiechnął się słodko do swojego ukochanego blondynka i obejmując go za szyję, przyciągnął jego twarz do swojej. 
- Kocham Cię Ruki-chan.  - szepnął prosto do ucha chłopaka.
Matsumoto słysząc to wyznanie również się uśmiechnął, ale trochę niepewnie i kiwnął głową jakby chciał powiedzieć, że bardzo dobrze o tym wie.  Przesunął dłonią po boku bruneta począwszy od jego biodra,a kończąc przed kolanem. Nie patrzył mu już w oczy, nie był pewien swoich ruchów. Powoli, trochę nieśmiało, co nie było do niego podobne nachylił się nad chłopakiem i pocałował go w pępek, po czym językiem zaczął zataczać wokół niego niewielkie kółeczka. Z każdą sekunda stawał się coraz śmielszy, aż w końcu całkiem zapomniał o wszystkich przeciwnościach. Rozchylił delikatnie nogi bruneta i spojrzał na stwardniałego już członka. Złapał go delikatnie w dłonie, na co Miyavi jęknął cicho wyginając plecy w łuk. Ruki pieścił dłonią przez jakiś czas męskość chłopaka, aż w końcu nachylił się nad nią i wziął ją całą do ust. Zaczął poruszać szybko głową w dół i górę, a jego dłonie zajęły się teraz jądrami Takamasy. Brunet czując, że zaraz doczeka spełnienia odsunął od siebie blondyna i ponownie już zamienili się miejscami. Długowłosy począł dokładnie pieścić językiem każdy milimetr przyrodzenia blondyna, na co ten jęczał cicho z przyjemności. Po chwili wziął jego członka do ust, a następnie zaczął poruszać głową co chwilę zmieniając tępo ruchów. Z ust Rukiego zaczęły się wydobywać coraz to głośniejsze jęki, a gdyby tego było mało, sam, nieświadomie począł poruszać biodrami.
- Miv.. p.. prze..stań j..uż tak… – wykrzyczał między jękami blondy.
Brunet słysząc to uśmiechnął się delikatnie odsuwając delikatnie od niego. 
- Co przestać ? – zapytał uśmiechając się niewinnie, jak to na niego przystało. 
Takanori widząc twarz chłopaka przewrócił oczami i podniósł się do siadu. Objął go mocno w pasie, po czym wpił się w jego usta. Całowali się tak przez chwilę, do momentu, gdy Miyavi  położył się na plecach rozkraczając nogi i unosząc do góry biodra. Blondyn patrzył na niego przez chwilę, nie do końca pewny co ma teraz zrobić, aż w końcu wszedł w niego szybkim ruchem, na co brunet wygiął się w ostry łuk i jęknął głośno czując rozrywający ból. Matsumoto nie ruszył się nawet na milimetr. Patrzył na twarz chłopaka lekko zamglonym już wzrokiem. Zaczął się poruszać dopiero gdy brunet kiwnął głową, na znak, że jest już gotowy. Jego ruchy z każdą chwilą stawały się coraz szybsze, a Miyavi, za każdym pchnięciem jęczał coraz to głośniej. Po jakimś czasie zmienili pozycję, a wyglądało to tak, że Ruki leżał swobodnie na łóżku, a brunet siedząc na nim nabijał się na niego jęcząc przy tym. Od czasu do czasu padało imię to jednego, to drugiego, aż w końcu doszli w tym samym momencie krzycząc głośno z rozkoszy.  Długowłosy opadł bezwładnie na Takanoriego przytulając się do niego mocno. Ten objął kochanka w pasie i tak trwali przez długi czas nie odzywając się ani słowem. W tym momencie cisza mogła przekazać znacznie więcej niż każde ze słów ludzkich. W pewnym momencie Takamasa wstał z blondyna i położył się obok niego. Obaj otulili się kołdrą i mimo wczesnej jeszcze pory zasnęli. 
C.d.n.

1 komentarz:

  1. Hej,
    cudownie, jednak zależy mu na Miyavim, te odruchy tak podświadomie cudownie, i tak to było piękne....
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń