czwartek, 26 czerwca 2014

Szkoła Życia 11

      Witam, witam. ;D Wiem, długo mnie nie było, ale to do mnie takie podobne... Chyba nikogo tym nie zdziwiłam. W każdym razie przepraszam za moją nieobecność i przy okazji.. zna ktoś jakiś dobry sposób za przywołanie weny? Od jakiegoś czasu z uporem maniaka nie chce mnie odwiedzać... ;( W każdym razie,  zgodnie z waszą prośbą wstawiam nowy rozdział Szkoły życia. Mam nadzieję, że wam się spodoba. ;)




  Gabriel i Hiro szli przez chwilę w całkowitym milczeniu, przy czym blondyn jak zwykle uśmiechał się szeroko do wszystkich mijających go ludzi, natomiast brunet zerkał na niego kątem oka, a jego myśli zajmowało tylko jedno, aczkolwiek w jego mniemaniu bardzo ważne pytanie, a mianowicie: Jakim cudem Gabrielowi nie odpadła jeszcze szczęka? Przecież ten chłopak szczerzy się przez cały dzień...
Brunet patrzył  na niego jeszcze przez chwilę, aż w końcu uśmiechnął się pod nosem i kręcąc zrezygnowanie głową skierował wzrok przed siebie.
-No co? - zapytał Gabriel, któremu nie umknęła mina towarzysza, po czym tknął go palcem między żebra.
Chłopak od razu złapał jego dłonie i odciągnął je od siebie.
-Przecież nic nie mówię. - powiedział spokojnie wzruszając przy tym obojętnie ramionami.
-Nie musisz... Znam tą minę. - wydostał dłonie z uścisku bruneta, by zaraz zatrzymać się tuż przed nim, taranując mu drogę. Hiro zatrzymał się i uniósł do góry jedną brew.
-Niby jaką ?
-Właśnie taką. - wskazał palcem jego twarz, po czym westchnął. - Ten złośliwo-cwano-dziwny uśmieszek... a później zawsze kręcisz głową... a wtedy... no...-Gabriel nadął policzki widząc jak ciężko mu się wysłowić- po prostu wiem i koniec, no!
Hiro stał ciągle w miejscu słuchając wypowiedzi blondyna. Po chwili, nie wytrzymał i wybuchł śmiechem, mierzwiąc przy tym włosy niebieskookiego.
-Po prostu jesteś bardzo interesującym chłopcem. - podsumował łapiąc dłoń blondyna i ruszył ponownie przed siebie.
-Oczywiście, że jestem - powiedział Gabriel unosząc przy tym dumnie głowę. - Inaczej byś tak na mnie nie leciał. - rzucił chłopakowi seksowne spojrzenie ruszając przy tym brwiami, a następnie ruszył biegiem przed siebie.
Hiro przez moment po prostu stał w miejscu i patrzył na plecy oddalającego się od niego blondyna. Był wręcz zszokowany takim zachowaniem chłopaka, tak więc potrzebował dłuższej chwili, by w pełni dojść do siebie. Gdy to nareszcie nastąpiło pokręcił z rezygnacją głową i z zadziornym uśmieszkiem ruszył za Gabrielem.
-Czekaj! - krzyknął za nim Hiro, gdy ten był już na wyciągnięcie jego ręki. -Ni w ząb nie znasz miasta.
- Najwyższy czas poznać. - odwrócił głowę w jego stronę i wytknął mu jęzor - Będzie fajnie! - krzyknął podskakując, po czym jeszcze bardziej przyspieszył.
Na całe szczęście Hiro miał lepszą kondycję od Gabriela. W ten sposób gdy blondyn zatrzymał się na środku chodnika, starając się ze wszystkich sił utrzymać płuca w ich stałym miejscu, brunet podbiegł do niego jedynie lekko dysząc. Od razu spiorunował spojrzeniem chłopaka i złapał mocno jego kaptur, by ten nawet nie myślał o ucieczce.
-Myślę, że po tym maratonie dzisiejszy trening możemy sobie odpuścić. - powiedział oficjalnym tonem, na co niebieskooki przechylił delikatnie głowę w bok. Nie myślał jednak długo o słowach bruneta, bo zaraz zaczął się wyrywać na wszystkie strony.
-Puszczaj... - popatrzył na niego z oburzeniem robiąc przy tym dzióbek z ust.
Hiro na ten gest jedynie przewrócił oczami i wskazał palcem na budynek obok którego stali.
-Pierwszy punkt naszej randki - mówiąc to wyraźnie zaznaczył ostatnie słowo, dzięki czemu blondynowi od razu poprawił się humor, a na jego twarzy znów pojawił się ogromny banan.
-Już jestem grzeczny - kiwnął głową, jakby na potwierdzenie swoich słów.
-Miałem nadzieję, że to powiesz aniołku. - po tych słowach skierował się w stronę wejścia do galerii, a Gabriel grzecznie dreptał tuż obok niego.
Gdy znaleźli się w jej wnętrzu, na ustach blondyna pojawił się jeszcze szerszy uśmiech niż zwykle. Hiro wpatrywał się w niego przez chwilę, zastanawiając się jak to w ogóle możliwe. Czyżby jego Aniołek miał szczękę z gumy?
-No co znowu? - zapytał lekko podirytowany spoglądając na towarzysza.
-Przecież nic nie mówię, znowu. - zaznaczył ostatnie słowo uśmiechając się jakby złośliwie i nie mówiąc nic więcej wytknął mu język, tak jak to zawsze robił Gabriel. Na ten gest chłopak jedynie prychnął obrażony i odwrócił głowę. Mimo to, kilka sekund później, jakby całkowicie zapomniał o swoim fochu, bo gdy tylko zobaczył McDonald's od razu podskoczył w miejscu podekscytowany i wlepił w Hiro błagalne spojrzenie.
-Amu? - Zrobił maślane oczka, na co brunet zaśmiał się cicho kiwając lekko głową w geście zgody.
-Amu.
Po tej krótkiej, aczkolwiek bardzo rzeczowej wymianie zdań, a właściwie to słów, od razu zamówili sobie coś do jedzenia i poszli do pierwszego wolnego stolika, by skonsumować swój posiłek.
-To smacznego! - Krzyknął Gabriel na tyle głośno by usłyszeli go wszyscy ludzie, którzy aktualnie znajdowali się w owej restauracji, przy czym jedni reagowali na to uśmiechem i jak kultura nakazuje odpowiadali chłopakowi, lub przynajmniej kiwali głową, a inni mamrotali coś pod nosem będąc niekoniecznie zadowolonymi. Oczywiście byli też tacy, którzy kompletnie nie przejęli się blondynem, a Hiro, jak można było się spodziewać, należał właśnie do tej grupy.
Po napełnieniu swoich żołądków ruszyli spacerkiem dookoła Galerii, co jakiś czas odwiedzając niektóre sklepy, jednak w żadnym z nich nic nie kupili. W końcu, gdy obeszli ją wzdłuż i wszerz, postanowili, że najwyższy czas iść dalej. Ruszyli więc zgodnie w kierunku wyjścia, a gdy znaleźli się na świeżym powietrzy popatrzyli na siebie pytająco.
-To w którą stronę? - zapytał blondyn.
-Właściwie to nie wiem. - odpowiedział rozglądając się na boki - zależy co chcesz robić.
-To randka pamiętasz? Ma być romantycznie. - zaśmiał się cicho widząc zrezygnowany wzrok bruneta.
Hiro patrzył przez chwilę na chłopaka myśląc intensywnie o miejscu, do którego mógłby go wziąć. Chciał, by jego aniołek był zadowolony z tego wypadu. Kino wydawało się być niby dobrym miejscem, ale takim oklepanym. Kolacja w restauracji...  to takie sztywne, z resztą dopiero jedli.
Chłopak westchnął ciężko. To miał być zwykły wypad na miasto, a nie jakieś romansidło.
Co zrobić, żeby obaj byli zadowoleni?
- Już wiem. - powiedział z delikatnym uśmiechem na twarzy. - Pozwolisz? - wyciągnął dłoń w stronę blondyna dygając lekko, niczym dżentelmen proszący swą wybrankę do tańca. Na to Gabriel uśmiechnął się szeroko, z radością łapiąc dłoń tego drugiego, po czym ruszyli w wybranym przez ciemnookiego kierunku. 
Szli na tyle długo, że miasto w którym znajdowali się chwilę temu, już dawno zniknęło gdzieś za drzewami wyglądającymi tak, jakby rosły tu od setek lat. 
Mimo zmęczenia przydługawą drogą Gabriel nie śmiał narzekać. Zamiast tego, co chwilę zerkał to na Hiro, to na las, który bezwstydnie szerzył się wokół nich i z każdą chwilą wydawał się być jeszcze gęstszy niż kilka metrów wcześniej. O nic także nie pytał, nie chcąc zepsuć sobie niespodzianki. Tak więc jedynymi dźwiękami, które z niezwykłą zwinnością oplatały ich uszy były szelesty liści wzruszonych przez podmuchy wiatru, oraz śpiewy najrozmaitszych ptaków zamieszkujących ten las. 
        W pewnym momencie, Hiro zatrzymał się tuż przed Gabrielem, taranując mu tym samym drogę.
-A teraz Aniołku, musisz mi zaufać i zamknąć oczy. - uśmiechnął się do blondyna tak pięknie, że temu zrobiło się aż ciepło. Tak rzadko widział bruneta z podobnym wyrazem twarzy, a tak bardzo go uwielbiał. Najlepsza była jednak myśl, że to właśnie Gabriel jest jedynym, który ma ten zaszczyt widywania uśmiechu chłopaka. 
-Przyznaj się, chcesz mnie zgwałcić? - przyjrzał mu się uważnie z lekko rozbawioną miną, jednak po chwili posłusznie wykonał polecenie. 
-Skąd wiedziałeś? - szepnął mu do ucha, po czym złapał go pod ramię i prowadził dalej. - Tylko nie podglądaj. 
Niebieskooki kiwnął głową na znak zgody.
Szli jeszcze przez moment, który dla blondyna wydawał się być wiecznością, aż w końcu Hiro zatrzymał się i obrócił chłopaka przodem do siebie. 
-Jeszcze nie otwieraj. -Powiedział cicho sadzając towarzysza na huśtawce. -Już. - powiedział z uśmiechem, trzymając łańcuchy na których trzymała się ławeczka. 
Blondyn rozglądnął się dookoła zafascynowany. Byli ciągle w tym samym lesie, ale w tym miejscu wszystko wyglądało przyjemniej. Wysokie drzewa niemalże sięgały swoimi gałęziami nieba, a między liśćmi przedzierały się promienie słońca delikatnie oświetlające niewielka polankę na której własnie się znajdowali. Były tutaj dwie, połączone ze sobą huśtawki, kilka ławek i stolików wykonanych z pniaków drzew, a obok jeszcze miejsce na palenisko. 
-Wow. - wymknęło się z ust blondyna.
       Często bywał w takich miejscach. Zanim zmienił szkołę prawie każde spotkanie z przyjaciółmi, by napić się czegoś mocniejszego, odbywało się własnie przy ognisku. Tak było po prostu bezpieczniej, bo wszyscy mieli pewność, że w ich domu nic nie zostanie uszkodzone. Na tej polanie jednak panowała zupełnie inna atmosfera. Gabriel nie wiedział, czy to przez czystość tego miejsca, bo u niego zawsze w koło walały się tony śmieci, czy też przez brak alkoholu, czy może dlatego, że jest tu z Hiro. Jedyne, czego był pewny to, że bardzo mu się podobało ta polana i mógłby tu przychodzić codziennie.
-Rozumiem, że to znaczy "jestem zadowolony z twojej propozycji, kochanie" - zaśmiał się brunet, po czym nachylił lekko nad blondynem, przez co ich twarze dzieliło teraz zaledwie kilka centymetrów. Niebieskooki natomiast popatrzył głęboko w ślepia towarzysza, mimowolnie rozchylając swoje wargi.
-Pohuśtać? - zapytał cicho brunet i nie czekając na odpowiedź aniołka, od razu zaczął bujać huśtawką, a po chwili po całej polanie rozbrzmiał dźwięczny śmiech blondyna.
-Wiesz... to najlepsza randka, jaką kiedykolwiek miałem. - powiedział w pewnym momencie Gabriel, uśmiechając się do ciemnookiego. 
-Naprawdę? - zdziwił się - To chyba na żadnej innej nie byłeś.
-Niby dlaczego? - zapytał zatrzymując huśtawkę. 
Hiro popatrzył na niego z uśmiechem i podszedł bliżej popychając tym samym lekko huśtawkę w tył, dzięki czemu ich twarze znalazły się na tej samej wysokości. Ponownie spojrzeli sobie w oczy, a brunet objął Gabriela w pasie i potarł swoim nosem o jego. 
-Co to za randka, bez pocałunku? - wymruczał sunąc palcami po plecach chłopaka. 
Blondyn na te słowa uśmiechnął się słodko i zarzucił ręce na szyję Hosokawy.
-Jeszcze się nie skończyła, prawda? - szepnął cicho i ponownie już tego dnia, został zaszczycony tym pięknym uśmiechem bruneta.
-To prawda. 
Hiro musnął delikatnie usta Gabriela, na co ten oplótł ręce wokół jego szyi jeszcze ciaśniej, zmuszając go do zmniejszenia odległości miedzy nimi. Ich ciała przywarły do siebie, a niepozorny pocałunek zamienił się w pełen namiętności taniec ich języków. Tutaj nie musieli się hamować, byli sami. Nikt nie będzie im przeszkadzał.


 > .C.d.n. <

9 komentarzy:

  1. Jeeeeeeej, w końcu wróciłaś <3 Już myślałam, że porzuciłaś pisanie, a byłoby bardzo szkoda, bo z każdą notką jest coraz lepiej :D Czekam na nową część Blasku Ciemności, a co do PnS, to spokojnie, Vin i Lucek jeszcze nieraz się pojawią <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że wróciłaś. Co jakiś czas odwiedzałem twojego bloga i w końcu się doczekałem. Notka ekstra, Gabriel wygląda na bardzo szczęśliwego i Hiro strasznie się zmienił. Już nie jest takim dupkiem jak na początku. Nowy wystrój też mi się podoba, wcześniej było tak ponuro. Czekam na dalsze części.
    -Gerard-

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja moge Ci pomóc z weną, ale odezwij się do mnie ;)
    masz mój numer kom, gg maila i tak dalej. Rozdział poczytam później

    OdpowiedzUsuń
  4. Już myślałam, że się nie doczekam :). Czytam od niedawna więc trochę mnie zaniepokoiła tak długa cisza na blogu.
    Co do opowiadania to każdy rozdział coraz lepszy. Ten był naprawdę cudowny. Warto było czekać. Podoba mi się jak beztrosko pomimo problemów życiowych bohaterów potrafią żyć i jak cieszą się każdą chwilą ze sobą. Naprawdę fajni bohaterowie. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział! :)
    Weny mogę co najwyżej życzyć ^^. Mnie też czasami płata figle na szczęście wraca posłusznie z powrotem jak się gdzieś wyhula. Don't worry, czasem trzeba zrobić przerwę :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłem i przeczytałem. Nie mam żadnych "ale", pewnie bym coś znalazł jednak jeszcze kawy nie wypiłem xD Nie no, na poważnie podoba mi się, najbardziej długość :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam serdecznie, kochana :)
    Bardzo się cieszę, że wróciłaś do pisania. Niepokoiłam się Twoją nieobecnością - uwielbiam Twój blog i smutno byłoby nie poznać dalszych losów bohaterów Twoich opowiadań. Sama dopiero wróciłam do blogosfery po kilkumiesięcznej przerwie i niesamowicie się ucieszyłam, że pojawiły się u Ciebie nowe posty. Oczywiście od razu zabrałam się do czytania i dosłownie zakochałam się w tym rozdziale :) Był fenomenalny, przesiąknięty pozytywnymi emocjami, które również mi się udzieliły. Z wielką niecierpliwością będę czekać na następne części Twoich historii, by poznać dalsze losy bohaterów ^^
    Również bardzo podoba mi się nowy wystrój bloga :)
    Życzę dużo weny, czasu na pisanie i pozdrawiam cieplutko :3

    OdpowiedzUsuń
  7. mam nadzieję że opowiadanie będzie kontynuowane. jest super. puchate i w ogóle jswdyheuejsde ^^ weny!

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    Hiro wpadł na wspaniały pomysł gdzie zabrać Gabriela i jak widać to miejsce bardzo mu przypadło do gustu...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejeczka,
    cudnie, Hiro tak pieknie się uśmiechający bardzo Gabrielowi ta randka przypadła do gustu...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń